jeżeli nie czytaliście to spotka was po prostu słaby film.
To chyba tyle co mógłbym napisać. Jedyna scena, którą zapamiętam na dłużej to scena gwałtu, cała reszta to miałem wrażenie nakręcona na szybko parodia thilleru.
Zero klimatu książki, zero budowania postaci, tak naprawdę nie zdziwię się, jak ktoś kto nie czytał książki zapyta, ale o co w tym filmie chodziło w ogóle.
Film zawsze spłyca to jasne, ale tu po prostu mamy tak to przedstawione, że wszystko mogło się zamknąć w 20-25 minutowym odcinku serialu kryminalnego, który może by trzymał w napięciu i polegał jedynie na zemście zgwałconej kobiety, a nie w filmie, gdzie akcja toczyła się tak przeraźliwie wolno.