Zerkając na komentarze przed obejrzeniem filmu myślałam, że jak zwykle filmwebowicze bezsensownie się wymądrzają, ale nie - Rachel Weisz była dobra, owszem, ale nie na miarę Oskara, chyba, że nie było lepszych głównych ról kobiecych w 2005 (muszę sprawdzić). Ralph Fiennes był wręcz doskonały, nie wiem, czy mógłby zagrać lepiej.
Jeżeli chodzi o film - 9/10, bardzo dobry. I świetna muzyka.