8/10. Momentami troszkę się ciągnął, ale wielki plus za trudną i rzadko poruszaną tematykę.
Zgadzam się.
To drugi, po Mieście Boga, film Fernando Meirellesa, ktory miałem okazję obejrzeć. I drugi, który mi się podobał. Lubię tematykę krajów trzeciego świata i dramatów ludzi, którzy tam muszą żyć. Podobnie jak inne filmy o Afryce - Krwawy diament, Pan życia i śmierci - ukazuje cynizm zachodnich mocarstw, które dla zysku mają w pogardzie ludzkie życie. Trochę mi się dłużył ale ogólnie bardzo podobał. Także pod względem wizualnym - przepiękne były afrykańskie krajobrazy.
8/10
PS: Ralph Fiennes jak zwykle świetny.
"troszkę" to mało powiedziane. Irytujące połączenie tematyki społeczno-kulturowej z mdłym romansem i thrillerem przedstawiającym historię międzynarodowego spisku... Trudno przez to powiedzieć, co w filmie było najistotniejsze (na upartego można twierdzić, że wszystko, ale nie przekonuje mnie stawianie na równi tragedii mieszkańców Afryki i wspomnień o wielkiej miłości nieszczęśliwego dyplomaty). Może książka lepiej to opisywała? 7. Jak zwykle w takich przypadkach za ogół, bo w szczegóły nie chciało mi się nawet zagłębiać.