Poszłam na ten film ze względu na ulubionego Ralpha Fiennesa, który spisał się nieźle. Temat też wydawał się ciekawy, niezwykle piękny i idealistyczny. Bardzo kiepsko wypadła natomiast Rachel Weisz w roli Tessy. Ogólnie film mnie nie zachwycił (początek był ciekawy, potem coraz nudniej) reżyseria nie porywa i scenariusz strasznie naiwny... Tylko śliczna muzyka. Ogólnie dałabym 6/10.