Pierwsza godzina to tylko gadanie i pokazywanie dziwolągów bez właściwie żadnej akcji. Pod koniec coś zaczyna się dziać i mamy więcej krwi, ale nawet to było nudne. A przerobienie Beliala na terminatora w ogóle mi się już nie podobało. Dla tej części 3/10. Ogólnie z całej trylogii druga była najlepsza.