Ten film jest szokujący bardziej niż filmy grozy. Obrzydzenie miesza się z szokiem, ale wciąga jednocześnie co chwila scenami humorystycznymi z czasem przeradza się w dość męczący dramat - całość okazuje się (tych obrzydliwości) pretekstem do opowiedzenia historii zwyrodnienia młodej bohaterki wskutek przebytych traum z dzieciństwa i ogólnie genetyki. Poryte maksymalnie zostawia uraz, szok i imponującą satysfakcję.