fajny film (ani dobry, ani zły), ale na mnie zrobił piorunujące wrażenie, a dlaczego, bo ta fikcja literacka/filmowa którą tam widzimy wcale nie jest aż tak dziwna, bo świat jest dziwny.
otóż kilka miesięcy temu poznałem dziewczynę, i o dziwo bardzo podobną do głównej aktorki z wyglądu, szczególnie kiedy miała krótkie włosy. ale nie tylko podobieństwo wyglądu, ale także zachowania, takie kaprysy typu, 'pi....lcie sie wszyscy' - czyli mam okres izolacji od ludzi też u mojej znajomej się zdarzają, a na wszystko ma wytłumaczenie - bo jestem dziwna. I takie spontaniczne zachcianki, też podobnie jak tutaj. Urocze, i co tu począć, albo dajesz sobie z taką osobą spokój, albo akceptujesz.
A więc pomijając całą otoczkę seksu, perwersji, golizny w tym filmie, i patrząc na Helen, to czy spotkaliście się z podobnymi osobami w realu?