Kręcili parę scen w sąsiedniej wiosce. Mojemu znajomemu dali 100 złotych żeby gówna powyrzucał z furmanki:) Potem było pijaństwo na pół wiochy za tą stówę, a i tak nie włączyli sceny do filmu :( Ogólnie niezła zajawka, ale przesadzili z niektórymi scenami, u nas żyje się nieco inaczej.
Film był w większości kręcony w Jaśliskach niedaleko Krosna na Podkarpaciu. Moja babcia była statystą w filmie, za to że troche sobie posiedziała koło przystanku dostawała dziennie chyba 60zł :) Do tego pogadała sobie z aktorami :) Widziałem przed chwilą zapowiedź i widziałem dom mojej babci :) W weekend idę oglądnąć film do kina.
niesamowite jest zobaczyć miejsca, które się zna, a ktore sa tak daleko
wracaja same dobre wspomnienia (sklep w jaśliskach pod którym piło sie piwo, pola za szkołą, gdzie uciekało się przed panem który chciał nas cudownie ozdrowić, szosa na której łapało się stopy, rynek w dukli gdzie 'żul menel degenerat'-jak się przedstawił-poprawiał moje błędy językowe)
HEh, nadal jak przejeżdzam przez Jaśliska czuję woń konskich odchodów. kogoś może to śmieszyć że niby wiocha zabita dechami ale talk naprawdę jest to jedno z ostatnich miejsc gdzie można poczuć się swojsko. Mam tam rodzinę i muszę przyznać że lubię do nich jeździć, wciąż zadziwiają mnie swoją prostotą a jednocześnie kulturą, szacunkiem, gościnnością a przede wszystkim poczuciem humoru:)
nic mi nie mów o rynku w Dukli ;-D tak się składa ze od małego, patrząc przez okno ogladałam "żuli-degeneratów" wytaczających się z ratuszowej knajpy....Jaślisk tak dobrze nie znam, ale i tak oglądałam film z rosnących zdziwieniem - ze na filmie wszystko wygląda piękniej - niebo, pola i góra Cergowa która pojawia się co jakiś czas..aż się chciało wyjść z kina, wsiąść w autobus i uciec na chwilę z krk....a może po prostu nie doceniamy tego na co tak dobrze znamy...?