oceniam film na 6, no może max. na 6,5. oglądałem go bez większych emocji i tak na dobre to sie rozkręcił w połowie, kiedy nastąpiło pierwsze zabójstwo. reżyser mógł sie bardziej skupić na morderczym wątku tego filmu. mam wrażenie, że 'przeleciał' tylko go, tak na szybko
podobała mi się gra młodego Stuhra, a postać Lubicy troszkę za mdła.
do osiągnięcia pełnej magii troszkę brakuje temu filmowi. magiczny to był 'spacer w chmurach', choć tam nie było wątku krimilanlego !