jak w temacie. o co chodzi z tym koniem? czemu on sie jakby do niego przytulal i calowal?
Właśnie też nie załapałem o co biegało z tymi zwierzakami.
Przyszło mi do głowy, że stary jest zboczuchem-zoofilem, naprawdę. W domu nie chce tykać żony (nie dziwię mu się :) ) to leci do zwierzątek.
W sumie zbyteczne te przytulanie konia.
Hehehehehehehe :-)
Dokladnie o tym samym pomysalem. Niby na zone byl obrazony, nie kochal jej i pewnie nie kochal sie z nia. Potem tak konia przytulal, ktorego bezlitosnie za dnia smagal biczem (jakby go chcial ukarac).
Moze ja za duzo widze, ale szkoda ze w filmach pojawiaja sie takie watki zupelnie nie rozbudowane. Rozumiem, ze pierwszoplanowa historia byla podroz policjanta do Warszawy i jego milosc do Slowaczki, ale mogliby cokolwiek wiecj dopowiedziec:
- co sie stalo z jego zona i dzieckiem, dziewczynka pojawia sie jak duch, stad pewnie zginela, ale zony nie ma wiec moze sie rozwiedli
- dlaczego stary nie chcial tykac starej i na co byl na nia obrazony
- chocby jego miziu miziu z koniem jest dziwne
- dlaczego Slowaczka wyszla za maz za tego kioskarza
- dlaczego kioskarz nie lubil jej
itd
itd
itd...
i ewidentnie od zony uciekal, pojawial sie raz na jakis czas i szybko znikal
i tak pojawiajaca sie co jakis czas krew...
i ten baran/owca na samym poczatku filmu...
dziwne te niedopowiedzenia
UWAGA, spoilery
- co sie stalo z jego zona i dzieckiem, dziewczynka pojawia sie jak duch, stad pewnie zginela, ale zony nie ma wiec moze sie rozwiedli
- tak pewnie się rozwiedli, córeczka umarła. to nie jest bardzo istotne
- dlaczego stary nie chcial tykac starej i na co byl na nia obrazony
- za to że go zdradzała z Wasylczukiem jak wyjeżdżał do roboty. a przynajmniej tak ludzie we wsi gadali...
- chocby jego miziu miziu z koniem jest dziwne
- nie jest dziwne. bił konia bo był z niego hardy chłop i koń miał mu w pracy pomagać i nie czas wtedy był na sentymenty. potem mu było żal, że zwierze tak zlał bo w głębi serca był wrażliwym człowiekiem (w bardzo głebokiej głębi)
- dlaczego Slowaczka wyszla za maz za tego kioskarza
- pewnie poprosił ją o ręke a we wsi był największym kozakiem więc się dziewczynina skusiła.
- dlaczego kioskarz nie lubil jej
- nie to że nie lubił, ale chyba sie w....wił bo myślał że odeszła do innego
Głupie te twoje pytania. W filmie nie wszystko musi być powiedziane w dialogach albo przez narratora. To nie jest audycja radiowa. Mamy gesty, spojrzenia, krajobrazy i one też mają coś przekazać... Trzeba się postarać.
Zdaje sie, ze Edzio obiecal Slowaczce lepsze zycie. Ktore okazalo sie lepszym kioskiem i tyle. Poza tym Edzio
rzeczywiscie byl najlepsza partia we wsi. Ten jego samochod! Nowka sztuka, swiezo sprowadzona ;)
Nie licząc tych pytań, które nie pasują za bardzo do tego konkretnego tematu załozonego przez Szpiega26, muszę przyznać, że miałem takie same odczucia jak Szpieg odnośnie "pociągu" do zwierząt.
Zgadzam się, w filmie nie wszystko musi być dopowiedziane, ale też nie przeginajmy w drugą stronę.
Szczerze mówiąc to myślałem, że pana z "Wesela" przymknęli, bo Machacek przydybał go na "niecnych praktykach" z koniem. Przegapiłem moment zabójstwa kochanka jego żony.
A mi się ciągle wydaje, że się z koniem żegnał. Wiedział, że Semeniuka(?) zabije i uciekać przecież nie będzie. Baby mu nie było żal, ale konia.
nie ma glupich pytan, sa tylko lupie odpowiedzi.
jak brak Ci kultury za dwa grosze to lepiej w ogole nie odpowiadaj. na przyszlosc poradze sobie bez twoich wnioskow
nie brak mi kultury nawet za trzy grosze, ale mogę powiedzieć iż że uważam że nie są to mądre pytania te które zadałeś. I nie krzyczę, nie wrzucam na Ciebie,więc nie ma co się spinać. Tak, to z tym koniem było dla mnie od razu jasne, ale wcześniej czytałam "Opowieści galicyjskie" i tam było to opisane mniej więcej. Ale oglądałam film z kimś kto książki nie czytał i też nie wywęszył żadnych zoofilskich podtekstów. Moim zdaniem, taki motyw w ogóle nie pasuje do tego filmu...
no dokładnie, jaka zoofilia? chłop najwyraźniej cierpi,miota się od zwierzaka do zwierzaka jak w rozterce a tu zoofilia? generalnie kino które daje wszystko na tacy, to nie kino, tylko Hollywood ;-P dla mnie film jest znakomity, dobrze zagrany , świetna muzyka, sceny miłości nad strumieniem klasa.. ja widzę w tym filmie ludzi z ich rozterkami i duchowością, znamienne jest to że w większości to "menele i degeneruchy" daje do myślenia że oni są bardziej ludzcy niz. krawaciarze( sam jestem krawaciarzem ;-/) proponuje chwilę zastanowienia i nie szukanie prostych wyjaśnień...
1-Bohater powiedział ,że żona go mało obchodzi ...więc wniosek miłośc się skończyła- rozwód a córka nieżyje...wielki żal
2-Stary nie tykał zony bo bardziej go podniecały zwierzęta i znęcanie sie nad nimi a był jak pies ogrodnika sam nie zje cudzemu nie da stąd zazdrośc o Wasylczuka ,który prawdobodobnie tylko pił z nią piwo...
3-Słowaczka wyszła za kioskarza...bo taki pogląd ,że każda baba musi miec chłopa a że innego nie było to poszła za niego...takie pieskie życie miała....
4-A pozatym film bardzo piękny i nie tzeba o wszystko pytać....
chyba nie miał do kogo się otworzyć ze swoimi problemami więc poczuł swobodę przy swoim wiernym koniu - jakby to nie zabrzmiało ;)