Ciekawy materiał, choć mało rzetelny, skupiający się tylko na ekstremum i prezentujący je od ustalonej z góry według scenariusza strony. YY to też tylko jedno z wielu oblicz streamingu w Chinach, strona która swoją drogą straciła już sporo na popularności.

Zalecałbym oglądać z duża dawką sceptycyzmu i dystansu, bo dokument ogląda się jakby właśnie reżyser mocno zainspirował się Black Mirror ;)

Właśnie zobaczyłem na TVP Kultura, uważam że dokument jest kapitalnym przedstawicielem generacji moralnego niepokoju chińskiej kinematografii, ale o tym rozpisałem się w szerokim poście, który "dziwnie" FW nie wczytał, dlatego jakby były jakieś wątpliwości i pytania to na gorąco odpowiem, a jest o czym dywagować, np. najpopularniejsza chińska platforma streamingowa to YY (według CEO YY liczy 105 mln klientów i 1 mln streamerów na 1,5 mld mieszkańców ChRL), poznawanie egzotycznej bariery między Wschodem i Zachodem, odsłanianie smaczków chińskiej rzeczywistości niedostrzeżonej przez rządową cenzurę, wciągająca narracja (chwilami uznałem film za dokumentalizowany) i umiejętnie poprowadzona reżyseria dokumentu, przepaść stanowa pomiędzy diaosi a tuhao w "bezklasowym zunitaryzowanym społeczeństwie" ChRL, finansowy "awans społeczny" jednostki przez indywidualną inicjatywę (przy współpracy z prywatnymi agencjami branżowymi) w agresywnym konsumpcyjnym kapitalistycznym biznesie "hazardowo-giełdowym" w komunistycznych Chinach, meandry ostrej korporacyjnej rywalizacji idoli chińskiego influence marketingu (skalą i potencjałem polski wręcz nie dosięga), dobrze dobrane relacje i życie idoli i ich fanów, możliwość odsłonięcia prywatności użytkowników YY, poruszające perypetie bohaterów dokumentu, piramida biznesowa, cytat CEO YY: "nie sądzę, aby Internet znacząco różnił się od Rzeczywistości" - tak wizja Black Mirror już istnieje w obecnej rzeczywistości!