PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11727}

Wirus

4,1 5 769
ocen
4,1 10 1 5769
Wirus
powrót do forum filmu Wirus

Obok „Klątwy Doliny Węży” „Wirus” śmiało można zaliczyć do klasyka kina klasy B. Wirus rzeżączki, głupie teksty (na końcu było coś w stylu „Zabiłeś mi żonę, ale on była kur*ą, zabiłeś mi przyjaciela, ale on był gliną, ale że zabiłeś nowego prezydenta to ci nie wybaczę), podśmiewanie się z Wałęsy-wirusa i trzymanie z Kwaśniewskim (patrz wyżej), magiczne pojawienie się pieniędzy w banku, zemsta na bracie, bo ten był faworyzowany przez ojca, który jeździł z nim na saneczkach. I sfinansowanie nowych saneczek dla dzieciaków z domu dziecka… Sapryk, który po umyciu rączek bzyka się z Lubiczową, a obok nich jest dzieciak. I pod koniec filmu dzieciak uczący się na pamięć numeru telefonicznego do Michała. Szkoda tylko, że ten nienaturalnie mówiący dzieciak nie ruszał ustami. Ale jakby nie patrzeć, nadal to było bardziej naturalne niż śmierć Englerta czy w ogóle sama scena z metrem (ciężko zadzwonić do Urzędu Ochrony Państwa i anonimowo ostrzec…).

Widać wyraźnie, że połowa budżetu poszła do specjalistów od IT. Wiedzieliście, że hitem gier komputerowych z 1996 roku był symulator pługu śnieżnego napisany w języku programowania M$ P41NT?

Ten dziwny gość jakby czytający z kartki, który chce zabić prokurator.

Ale są super zdjęcia, idealnie prezentujące ówczesną biedę. Szkoda tylko, że to wygląda jak włoski horror z lat 80. niż dobra robota. Jakoś Ślesicki w „Tato” lepiej zadbał o tło niż Kidawa-Błoński. Poważnie, niby to pierdoła, ale widać różnice, pomimo tego, że w jakimś tam sposób w „Wirusie” pokazano ówczesną Polskę, kraj świeżo co po przemianach ustrojowych, pełen swoich problemów. Ale komputery jakoś wszędzie się pojawiają… Z innych drobnostek denerwowały mnie opowieści Pazury-narratora. To źle wypadło, nienaturalnie.

Ja wiem, lata 90. to wielki kryzys polskiego kina i wiele złych filmów powstało. Ale ten jest wybitnie zły. „Wirus” jest tak zły, że „Młode wilki” Żamojdy spokojnie można by było uznać za dzieło na miarę Oscara („wilki” są prawdę mówiąc przeciętnym filmem, ale dzięki nostalgii wielu osobom się nadal podoba). Wracając jednak do „Wirusa” – jest to tragiczne kino, ale na swój sposób urocze. Dzisiaj jak ktoś robi zły film, to bierze się za komedię romantyczną. A pan Kidawa-Błoński stwierdził, że będzie ambitny i zrobił film o informatykach. Aktorzy starali się, ale poza Pazurą i Saprykiem nikt nie dał rady wybić się powyżej poprzeczki ustawionej na 2 centymetry. Wyszło jak wyszło, ale doceniam za chęci, film „Haker” z 2002 roku był jeszcze głupszym badziewiem, bo obok komputerów była historia miłosna…

Ocena ogólna: 2/10. Ale jednocześnie do ulubionych – warto znać klasyki kina klasy B. Pomimo swoich wad zdecydowanie bardziej polecam obejrzeć „Wirusa” od „Kac Wawy”, „Ciacha” czy „Kobiet bez wstydu”, które stanowią trio polskiego gówna spod znaku Z jak zdechnij, byle nie obejrzeć. „Wirus” nie jest kinem klasy Z tylko klasy B jak „Błędem byłoby nieobejrzenie tego badziewia”. Aż chciałoby się kupić magnetowid i kopię tego filmu na kasecie VHS. I telewizor kineskopowy i można rozpocząć prawdziwą zabawę w klimacie lat 90.

ocenił(a) film na 4
Amlieithydd

Ja się niezle śmiałem na tym filmie i nie żałuję że to obejrzałem.

Amlieithydd

Kapitalna recenzja, która przekonała mnie do obejrzenia filmu, który miałem kompletnie w nosie do tej pory.

Proponuję sporadyczne pisanie recenzji dla Filmwebu o filmach klasy "B".

ocenił(a) film na 6
pawel_bienkowski

Sam miałem to samo :)
Z tą drobną różnica że autor chyba nie ogarnął sugestii, że te sanki przychodzą tam po to aby dzieciak ten numer zobaczył i go w końcu zapamiętał.

viper134

całkiem spoko film , idzie sie na nim pośmiać mimo ze to klasa B to jest jednym z lepszym z tej kategorii...całkiem sporo akcji dużo się dzieje przez co mimo ze jest kiczowaty nie jest nudny...,
co do prezesa banku ktory zginął na początku w zaranzowanym wypadku to by sie bardziej postarali o jakiegoś mercedesa a nie przeciętnego juz jak na rok 96 poloneza,,
Małgośką Królikowską była niezła jak sie grzmociła i pokazała jeża nawet nieogolonego...
jak juz prz zwierzętach jestesmy to sceny z węzem były całkiem zabawne...

Amlieithydd

Nic dodać, nic ująć. Bardzo trafny opis i świetne podsumowanie filmu. Zapomniałeś dodać "Misha... Ja cjebja ljublju..." ;) Pzdr!

Amlieithydd

Fakt - bzdura niemiłosierna, ale za to z fajnych, ciekawych czasów, których klimat rzeczywiście w jakiś sposób oddaje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones