z cyklu: i didn't have an agent, i didn't have a manager and i was run out of money, so cannes was my last chance..
jednak za dużo jest moku w tym doku. podejrzewam po prostu, iż tak zwany real dużo bardziej zakręcony jest a poschizowany bywa niźli myśli o nim niepotrzebnie próbujący go podrasowywać piotruś pan, reżyser filmowy. po szczegóły odsyłam choćby do programu Komornicy Czas Zapłaty albo do Wizy na Miłość, że o Mój Chłopak Jest Maminsynkiem na plejer to ja nawet nie będę wspominać..
ale sympatyczne i zabawne, co więcej, z dodatkową atrakcją muzealną - przypercepowaniem analogowego świata, którego od dawna już nie ma.