Kino lekkie,łatwe i przyjemne - taka słabsza wersja "Jeszcze dalej niż północ",ale całkiem nieżle się to ogląda.Jest tu wszystko co już widzieliśmy w filmach zbudowanych na kontraście miastowy ze stolicy kontra tubylcy z prowincji,plus element miłosny na dokładkę.Humor taki sobie,szału nie ma,ale można się kilka razy szczerze uśmiechnąć.Na plus na pewno główna rola - fajnie kobitka wypadła,ma charyzmę.Podsumowując - spokojnie można zobaczyć przy piwku i orzeszkach.