"Wkręceni 2" to świetny dowód na to, że ostatnie komediowe produkcje spod znaku Made in Poland, są naprawdę bardzo dobre (piszę oczywiście o takich typowych komediach, a nie filmem, który ponoć miał być też i komedią czyt. "Pani z Przedszkola"). Byłem ostatnimi czasy w kinie i na "Dzień Dobry Kocham Cię", czy teraz na "Wkręceni 2" i w obydwóch przypadkach naprawdę świetnie spędziłem czas. Wiadomo, poziom legendarnego już "Kilera", "Poranku Kojota" czy "Chłopaki nie płaczą" to nie jest, ale nie jest też aż tak źle, jak to niektórzy piszą (niestety producent nie zapłacił mi za założenia konta i napisanie pozytywnego komentarza, ba - sam się musiałem wykosztować na bilet do kina ;) )

Komedia to trudny gatunek, dlatego jeden będzie się dobrze bawił przy "Grand Budapest Hotel" czy "Stulatku który wyskoczył przez okno", jeden przy takich filmach jak"Wkręceni 2", a jeszcze kogoś innego będzie bawił tylko najprostszy, często wulgarny humor (amerykańskie komedyjki młodzieżowe). Osobiście jestem fanem gatunku komediowego, ale te pierwsze tytuły, które wymieniłem niestety mnie nie bawią, lecz po prostu nudzą (nigdy jednak nie mógłbym napisać, że to dno czy wystawić ocenę 1 lub 2), a najnowsze amerykańskie komedyjki o pijącej i bawiącej młodzieży są jeszcze gorsze (tu już mógłbym tak napisać). Na "Wkręceni 2" bawiłem się za to rewelacyjnie (zresztą nie ja sam, a cała sala) i tak też oceniam ten film.

Jak to w takich filmach bywa, Warszawa pokazana z najlepszej strony. Piękne, nowoczesne budynki, wypasione mieszkania, najlepsze auta. Nie uznaje jednak tego za minus. Trochę już mam dość pokazywania czarno-białej, biednej, smutnej i ponurej Polski. Szkoda, że tylko takie filmy Idą w świat. Jest trochę słodko (może czasem aż za), ale Warszawa to chyba nie tylko Praga.

Obsada bardzo fajnie dobrana. Miło popatrzeć na Basię Kurdej-Szatan, Małgorzatę Sochę czy Martę Żmudę-Trzebiatowską. O humor zadbał tradycyjnie już Paweł Domagała, który jest naprawdę kapitalny w takim formacie. Dla mnie spore odkrycie minionego roku. Są też pozytywne pojedyncze epizody jak np. Robert Górski.

Pierwsza część bardzo dobra, druga jeszcze lepsza. Czekam na trójkę (lub nową komedię od pana Wereśniaka). Ostatnio coś milej spojrzeć na polską komedię niż na amerykańską (w ostatnim czasie z USA tak naprawdę udał się "Ted", seria "Jump Street" i "Millerowie"). Co nasz humor i teksty jak ten o Tusku, to nasz :)