Negatywne opinie biorą się z tego, że nie rozumiecie o co reżyserowi
chodziło. A propos o co chodziło reżyserowi?
Dzięki. Wreszcie jakaś sensowna odpowiedź. I tak mi rozjaśniła w głowie, że musiałem założyć ciemne okulary. Film chyba też trzeba oglądać w takich okularach albo lepiej w goglach i po prochowcu aby dostosować się emocjonalnie i intelektualnie do tego "dzieła".
Ja dla ochrony zdrowia proponuję w ogóle go nie oglądac... ale chyba już za późno ta rada.
Chryste Panie! Ten film to już nawet nie było dno. To po prostu był muł. Już więcej sensu miała Zagubiona autostrada.
A może problem tkwi w ludziach, którzy doszukują się w takim syfilisie głębszego przekazu?