Ten film jest godną kontynuacją swojego poprzednika, ale niestety poziom jest znacznie niższy. To już nie to samo, nie te same żółwie. Leo na siłę próbujący rządzić grupą to lekka przesada. Ciężko go polubić, rozumiem, że jest liderem, ale tutaj to gruba przesada. Za to spodobał mi się(jak zwykle zresztą) wiecznie zbuntowany Raph. Mike i Don byli tak jakby w tle tego wszystkiego. Za to humoru nie brakowało. Te dwa mutanty mówiące do Shreddera "mama" wymiatały, że tak się wyrażę. Niestety nie dano okazji wykazać się Shredderowi, jego nowe wcielenie - Super Shredder powinno zostać bardziej wyeksponowane, brakowało mi jakiejś walki z jego udziałem. Na uwagę także zasługuje walka z foot ninja przy "Ninja Rapie". Film jest dobry, ale nic ponadto, niestety nie dorównuje części pierwszej.
I - 9/10
II - 5.5/10
Z mojej strony. Zatracony klimat. Myśle że wynikło to przede wszystkim z stąd iż ten film realizowany był z przeznaczeniem dla troszke młodszych widzów niż jedynka. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Wystarczy porównać sceny spacyfikowania Rafaela - w jedynce został dotkliwie pobity a tutaj jeszcze rzucał żarciki. A Schereder? W jedynce budził ogólną grozę - jego pojawienie się to kulminacyjny moment filmu, w dwójce natomiast pod koniec filmu mutuje :/
klimatu zero ale akcji duzo no i te stwory razor i toka. potem pojawil sie niczym z gry wideo super shredder a po sekundzie benc i nie ma juz shreddera. miernota to byla
słabe był to, ze zamiast bebopa i rocksteady'ego dali jakichs dwóch bezmózgich debili.
plusem jest nowa hacjenda żółwi,zajebiste metro :D i i aktorka grająca april, dużo ładniejsza od tej z jedynki
Co racja to racja - Super Shredder mógł się bardziej wykazać. Ale osobiście bardziej mi się podobała ta część niż część pierwsza. Wydaje mi się, że więcej rozrywki i akcji w jednym, przez co nie było nudy. A mnie jedynka jednak momentami przynudzała. Co do końcowych walk - no cóż... to ogólnie jest seria dla dzieci raczej i te filmy nie należy traktować zbyt poważnie. Trudno wymagać trzymającego mocno w napięciu kina akcji - takie coś to raczej filmy z Dragonem Wilsonem albo inne jakieś azjatyckie karate.