A oto krótki opis:
Pragnąc zemsty na mordercach swego mentora, amerykański glina trafia na czarną listę tajlandzkich przestępców. Sprzymierzony z lokalnym najemnikiem, byłym wojskowym, rozpoczyna swą krwawą vendettę.
Walki stoją na przyzwoitym poziomie. Film trzyma dobre tempo akcji. W roli głównej Don "Dragon" Wilson, partneruje mu Matt Mullins, a czarny charakter przypadł Cynthii Rothrock. Wilson w tym filmie sporo się leje, dobra forma. Gorzej wypada Cynthia, która za bardzo się nie wysilała.
Film powstał w 2012 roku, a został wydany dopiero teraz.
"White Tiger" to całkiem niezła B klasowa nawalanka. Film raczej dla fanów Wilsona i Rothrock.
Fabula wiadomo mało orginalna, ale fajnie się kopia. Wilson w niezłej formie dodatkowo dosyć fajnie zagrał. Cynthia bez błysku jakoś drętwo wyszła w tym filmie. Zdziwiłem się że film anonsowany na rok 2017 a wna początku filmu piszą pamięci aktora grającego Conrada (zmarł w 2012). Całkiem spoko film. Dla fanów kopanego kina jak znalazł.