Przyznam, że mnie również rozczarował ten film. Efekty dobre, estetycznie się trzyma, ale fabuła jakaś taka niespójna. Ten film w zasadzie ogląda się tylko i wyłącznie dla H.Jackmana ponieważ jest absolutnie fantastyczny jako Wolverine.

Ale z tego co wiem było wspomniane o długowieczności Wolverina :)

@tokashh, widocznie nie znasz postaci Wolverina. Wolverin urodził się bez adamentium i miał kości, które były mocniejsze od zwykłych ludzi ale na tyle słabe, że zwykłym mieczem można je było zniszczyć. Moment na początku filmu to czasy w których Wolverin był naturalny, czyli bez fikcyjnego metalu (adamentium) powlekającego jego kości. Dlatego nie był wstanie wydostać się z ich obozu, bo jego naturalne szpony (kości) były zbyt słabe na sforsowanie metalowej kopuły. Zresztą było widać, że w tamtej noże miał jeszcze same kości bez adamentium....

Ale nadal byl niesmiertelny i miał zdolność samoleczenia. Mnie zastanawia, jak mechanizm na sercu mógł zrobic z niego smiertelnika?

Nigdy nie był nieśmiertelny i w czym samoleczenie pomogłoby mu sforsować metalową kopułę?:D Zastanów się zanim cokolwiek napiszesz :D
Odpowiedź na drugie pytanie znajdziesz w filmie. :D

Żył od ponad 200 lat, więc był nieśmiertelny (patrz X-Men Origins: Wolverine), zanim jeszcze wstrzyknięto mu adamantium. Zastanów się, zanim napiszesz odpowiedź, która nie ma żadnej wartości merytorycznej i nie wnosi niczego do dyskusji. Wymiana informacji i spostrzeżeń jest częścią fanowskiej społeczności, należy podchodzić z szacunkiem do rozmówcy.

Jest śmiertelny bo się starzeje,ale wolniej,typ potrafi się regenerować ale można go skasowac

##Spoiler## ##Spoiler## ##Spoiler## ##Spoiler## ##Spoiler## ##Spoiler## ##Spoiler##
Daniel369, jak widzę znasz uniwersum dość dobrze, dlatego powiedz mi, jak wytłumaczysz odrastające w dwie sekundy, ledwo co obcięte szpony Wolverine'a pod koniec filmu. Przeczy to wg mnie najprostszej logice tj. matematyce, biologii i fizyce, no bo skąd organizm miałby wziąć materiał na odbudowanie czegoś, co utracił. Albo dlaczego Yashida w trakcie odbierania mocy od Wolverine'owi zaczyna wracać zdrowiem i wiekiem ciała akurat z początku ciała.

Film jest miłą dla oka efekciarską bajką, ale czy czymś więcej? Co z tego, że ogląda się w miarę lekko, skoro ww. absurdy dają powód, żeby uznać film za... kolokwialnie mówiąc idiotyczny. Harry Potter też jest fikcją, ale można od czasu znaleźć w nim jakieś przesłanie, a tu??? Nawet dość istotny temat długowieczności... został ze dwa razy wywołany w filmie, ale bez puenty, morału, wniosku, jakiegokolwiek przemyślenia.

Stary, gdyby w ten sposób podchodzono do kręcenia filmów, to żaden film o superbohaterach nigdy by nie powstał :D Krytykowanie postaci Wolverina jest tak samo głupie jak Hulka, który w fikcyjnym świecie zmieniał się przez promieniowanie gamma, w rzeczywistości jest to nie możliwe ;p Na tym polega świat kina. Postać Wolverina jest o tyle fajnie wykreowana, że nie ma jasnej odpowiedzi jakie w jego ciele zachodzą reakcje biochemiczne, a wiele filmów często próbują wytłumaczyć procesy zachodzące w organizmach super bohaterów, gdzie z reguły te tłumaczenia są głupie, mogły by być lepsze lub wcale ich nie być.
Co do drugiej części, jest to film przedstawiający historie i każda historia ma przesłanie ;) W Harrym Poterze może łatwiej je dostrzec a tutaj się trzeba troche bardziej wysilić. Harry Poter głownie skierowany jest dla dzieci, Wolverin już bardziej dla starszej młodzieży/dorosłych. Chociażby nigdy nie ufaj znajomym z przed lat, bo przez wiele lat na skutek jakiś zdarzeń mogą się zmienić w zupełnie inną osobę itp itd.

Moim zdaniem Wolverine był śmiertelny, sęk w tym, że starzał się o wiele wolniej od pozostałych. Chyba, że działało to w sposób taki, że w wieku 40 lat Wolverine sobie pomyślał "a, tak chce już zawsze wyglądać", ale to tylko moja żartobliwa teoria :D. Oczywiście w Loganie widać po nim, że i na niego czas wpływa, ale to film późniejszy, więc nie bierzmy go pod uwage. I chciałem utrzeć tylko Pani Uli troche nosa, bo wiadomość Pana Daniela była jak najbardziej merytoryczna i wniosła coś do dyskusji, skoro wymusiła na Pani odpowiedź, a w dalszej mierze na mnie napisanie tego postu. :)