WSPÓŁLOKATORKA CHristiana E. Christiansena stała się w USA umiarkowanym przebojem. Film trafia od Polski prosto na DVD i to całkiem słusznie. WSPOLLOKATORKA przypomina bowiem uwspółcześnioną wersję thrillera Barbeta Schroedera SUBLOKATORKA.
Na dobrą sprawę dziełko CHristensena by mogło nościć tytuł SUBLKATORKA 3, gdyż jest równie toporne i pozbawione polotu jak zrealizowana z myślą o rynku DTV SUBLOKATORKA 2 z 2005 roku.
We WSPÓLLOKATORCA brak dobrego scenariusza, ciekawych boahterów, zaskakująchych momentów i suspensu. Jak na thriller psychologiczny emocji tu nie ma prawie wcale, a jak na kino psychologiczne brakuje tu ciekawie zarysowanych bohaterów. Jest za to dość drętwe aktorstwo Leigton Meester i przeszarżowana gra Minki Kelly.
Nie pomaga nawet przystoiny Cam Gigandet, który ostatnio zasdmakował w produkcjach drugiego sortu.
Obrazu nie ratuje nawet Billy "kiedyś byłem gwiazdą" Zane, który został obsadozny w stereotypowej roli wykładowcy-lovelasa.
WSPÓLLOKATORKA to zbiór fabularnych klisz i schematów wyświechtanych do granic możliwości. Najbardziej jednak w filmie przeszkadza bezpłciowai pozbawiona polotu realizacja , która produkcję studia SCREEN GEMS przybliża do taśmowo realizowanych filmów telewizyjnych, które w drugoligowych stacjach kablowych możemy oglądać w nudne wtorkowe i czwartkowe wieczory.
WSPÓLLOKATORKA to niepotrzebna powtórka z rozrywki, która każdy kinoman może sobie spokojnie darować.
Ja odebralam ten film z drobnym przymruzeniem oka . Potraktowalam go jako kolejny film o nastolatkach na studiach i taka miara go oceniam. Chyba , ze rezyser mial nadzieje mierzyc wyzej? Jezeli tak , to faktycznie mu sie nie udalo :P
U mnie było podobnie. Film w sam raz relaks po męczącym dniu - lekki obraz własciwie bez polotu. To jeden z tych filmów o których zapomina się po tygodniu.