och, uważam że się mylisz.

muszę powiedzieć że jak na film kategorii C, nienadający się na wielki ekran i/ani eksport nie był taki zły. oczywiście, wszyscy wiedzieliśmy jakie będzie zakończenie. oczywiście że historia była tandetna i oklepana - ot kolejna psychopatka prześladująca biedną, amerykańską nastolatką. pewnie że aktorstwo nie porażało.

należy to potraktować raczej jako właśnie film kategorii C, jak przy naszych co poniektórych produkcjach, np. "jak się pozbyć cellulitu" i można dobre bawić się.

Oceniam tak jak mi się podobał. Widziałem rożne filmy niższej kategorii i wiem ,że jak się chce to można zrobić dobry film:)

co masz na myśli mówiąc :dobre filmy niższej kategorii? jakieś przykłady?

No chociażby The Wronged Man, Black Death, filmy niższej kategorii a są naprawdę dobre.
Tak jak mówię jak się chce to można :)

przyznam się, że nie oglądałam, ale po opisach rozumiem, że nie są to raczej te tzw. "filmy młodzieżowe".
wiesz, ta "Współlokatorka" jest o nastolatkach dla nastolatek. ja rozumiem, rozumiem: słaby film, ale może jest głupiutki, bo jest robiony dla amerykańskiej młodzieży. a jaka amerykańska młodzież jest każdy widzi :P

No ,akuratnie nie należę do amerykańskiej młodzieży, lecz mogę sobie obejrzeć każdy film i ocenić go tak jak pozwala mi na to moje sumienie;p
Także ,dla mnie jest to beznadziejny film ,nic na to nie poradzę :)
Filmy młodzieżowe też potrafią być w miarę kwestia czy ktoś podejdzie do tego z ambicją. Jeśli ktoś usiłuje robić film sugerując ,że młodzież to przyjmie bo i tak nie ma większych aspiracji to uważam ,że jest w błędzie a taki film moje sumienie nie pozwala mi inaczej ocenić:]

amerykańską młodzieżą nie jestem i ja. młodzieżą prawdopodobnie w ogóle nie jestem.
okej, okej, nie chce mówić że jesteś w błędzie (bo nie jesteś). wychodzę z założenia że o gustach się nie dyskutuje.
Ty mówisz że badziew (pozwolę sobie na kolokwializm), ja uważam że nie było to arcydzieło, ale nie jest to najgorszy film z tej kategorii jaki widziałam.

chciałam po prostu przedstawić swój punkt widzenia. od tego są dyskusje :-)

I tu się w pełni zgodzę. Każdy ma jakiś swój punkt widzenia,swoje kryterium ,swój gust wyrobiony przez oglądanie danych gatunków filmowych lub inne czynniki ,które wpływają na późniejsze oceny.
I tak jak powiedziałaś nic nie zaszkodzi troszkę podyskutować nawet nad takim słabym filmem XD ,lub niezłym w Twoim przekonaniu;p
Dyskusja jest zawsze jak najbardziej wskazana:)