Nie nastawiałam się szczególnie na horror, był to raczej film, który leci sobie w tle, kiedy ja
zajmuję się czymś innym. To się sprawdziło. Za co mogę pochwalić: ładne stylizacje,
obsada niesamowicie mnie zaskoczyła - znałam chyba każdego, kto pojawił się na ekranie
z nazwiska, fajne okolice i praca kamery. Ktoś napisał, że Leighton jest w filmie
pobrzydzana, by pokazać jej obsesję - zgadzam się, wyglądała bardzo niekorzystnie. Jedna
scena sprawiła, że dygnęłam - SPOILER kiedy Minka (Sarah?) wchodzi do mieszkania
swojej przyjaciółki, a tamta zrywa się na łóżku. Byłam przekonana, że ona już dawno nie żyje!
Mam pytanie: w jakiej scenie szukać Adama Saundersa opisanego jako "Przystojny
mężczyzna"? Nie zauważyłam go!
Film który leci w tle? Dla mnie taką rolę spełniają teledyski, a nie filmy... No dobra, czasami jak prasuję, czy robię małe rzeczy (typu skubię coś w łapkach, a wzrok ucieka mi gdzieś) to wrzucam filmy, jednak zawsze się na nich skupiam... Roommate mi się nie podobał. Był mdły, podobny do wielu "jedynkowych" thillerów... (tvp1 często puszcza różne podobne do siebie filmy, niszowe). Do obejrzenia, jednak nie ma czym się zachwycać. Gra tej psycholki była jednak dobra, bo klnęłam na nią w myślach (zwłaszcza scena z kotkiem), więc swoją część zagrała dobrze :) Film taki sobie, bez rewelacji.