Jest to jedna z najlepszych ról Michelle Pfeiffer i jeden z moich ulubionych filmów.
Ja też uważam, że telewizja powinna emitować ten film. Wystarczyłoby go pokazać raz w roku, a każdy doceniłby jego wartość. Dlatego od pewnego czasu usilnie koresponduję z kilkoma stacjami tv, prosząc o emitowanie poniekąd zapomnianych filmów takich jak ten. Podobnie jak Ty nie obejrzałbym "Wspaniałych...", gdyby nie kupno płyty dvd z filmem. Był to zakup użyteczny.
Film jest świetny. Nie potrafię opisać uczuć, jakie towarzyszyły mi przy oglądaniu tego filmu, ale wiem jedno: kiedy film się skończył, a ja oglądałem napisy końcowe, poczułem pewien niedosyt. Nie chodzi o sam film, ale radość obcowania z nim, jaką odebrano mi po prawie dwugodzinnym seansie była zamieniła się w swego rodzaju smutek. Na szczęście, mam płytę z filmem, więc mogę go sobie włączyć tyle razy, ile chcę.
W filmie pochwaliłbym 3 rzeczy:
1. Kreację aktorską Michelle Pfeiffer.
2. Wspaniały klimat filmu.
3. Ścieżkę dźwiękową, której autorem jest Dave Grusin. Wszystkie piosenki i melodie są świetne, całości uroku dodaje Michelle Pfeiffer. Utwory napisane i skomponowane przez Grusina do tego filmu świetnie oddają klimat obrazu. Wspaniała ścieżka dźwiękowa, za którą Grusinowi należał się Oscar.

Gorąco popieram i podpisuję się pod powyższymi komentarzami. Ten film to świetne aktorstwo Michelle Pfeiffer i Jeffa Bridgesa, niesamowity klimat (choćby pokazane na początku Seattle - aż chce się tam pojechać) i przede wszystkim ścieżka dźwiękowa - arcydzieło Dave'a Grusina. Udało mi się kiedyś zakupić CD z tą muzyką (w Niemczech, w Polsce nie było na to szans) i do dzisiaj jest on jednym z ulubionych w mojej kolekcji. Żałuję tylko, że nie umieszczono na nim tego niesamowitego standardu wykonywanego w filmie przez Michelle przy akompaniamencie Jeffa w trakcie przesłuchania na solistkę zespołu - "More than you know".

również popieram przedmówców. nie mam już nic do dodania. film jest świetny. :D