Zauważyliście, jak bohaterki "Wstrętu" i "Dziecka Rosemary" są do siebie podobne? Młode, ładne dziewczyny, które stopniowo ogarnia szaleństwo. Carol widzi jak jest gwałcona przez obcego faceta, natomiast Rosemary ma wizję, że jest gwałcona przez diabłą. Bledną, czują ciągłe zagrożenie, obwiniając o to mężczyzn/szatana. Oba filmy przedstawiają studium psychologiczne kobiety, która cierpi na schizofrenie. Obserwując świat oczyma Carol/Rosemary sami zaczynamy je rozumieć a nawet, bym powiedział, obawiać się o swoją psychikę. Obie te postacie atakują świat zewnętrzny ale one nie traktują tego jako ataku, tylko obronę.
Wspaniałe studium obłędu i rewelacyjna kreacja Catherine Deneuve, ode mnie 9/10.
Pozdrawiam!
Zgadza się - główne bohaterki mają sporo wspólnego. Załamanie psychiki, życie w ciągłym strachu, natrętne wizje... Obie role zostały świetnie zagrane. Te dwa filmy to Polański w najlepszym wydaniu.
"oba filmy przedstawiają studium psychologiczne kobiety, która cierpi na schizofrenię"
Chyba nie bardzo, bo Polański nakręcił "Dziecko Rosemary" jako horror, nie studium choroby psychicznej.
http://www.filmweb.pl/film/Dziecko+Rosemary-1968-1104/discussion/%22Dziecko+Rose mary%22+-+studium+schizofrenii...,730361