To w gruncie rzeczy baaaardzo długa etiuda.
Wszyscy starają się jak mogą - i operator, i kompozytor, i aktorzy (Catherine Deneuve to wielka
aktorka, na dodatek piękna i oryginalna)...
Bohaterka ma świra, świr się pogłębia...
No i co z tego?!
G.wno, za przeproszeniem, mnie to obchodzi.
Dęta pseudozabawa w kino i - co gorsza - po nic.
Wydmuszka.
Bardziej dla gimbusów, niż dla mnie:):):)
Po raz pierwszy oglądałem go w1981 roku na studiach.
Film dla widzów lubiących kino psychologiczne.
Jak ktoś takiego nie lubi, to zawsze sobie może napisać: "wydmuszka", żeby się lepiej poczuć.
Czy też - poczuć się lepszym.
"Film dla widzów lubiących kino psychologiczne".
Poczułeś się lepiej?:):):)
PS
To nie jest żadna psychologia, tylko psychiatria.
Jak zaczniesz odróżniać, to pogadamy.
1. Widzę, że szanowny krytyk kino psychiatryczne odkrył...
2. A gadaj sobie, gadaj.
Jeśli będziesz miał z kim.
Na mnie też film nie zrobił wielkiego wrażenia. Klimat jest, aktorsko dobry, dobrze się oglądało, ale spodziewałam się czegoś więcej.