To chyba jeden z nudniejszych filmów, które ostatnio widziałem obok rosyjskiej "Euforii" i
wschodniego "Co wiesz o Elly?".
Film niby fajny, pokazujący tzw. prawdę o życiu, a bardziej jeszcze o związkach damsko-
męskich, wcale nie urzeka, a wręcz odwrotnie - powoduje irytację. Szczególnie zaś aktorka
grająca główną rolę kobiecą jest strasznie infantylna i drażniąca. Może był to zamierzony
efekt reżysera, ale we mnie nie wzbudził pozytywnych emocji.
Jest kilka fajnych scen np. scena z dzieckiem, ale poza tym z ekranu wieje nudą.
Niemniej jednak warto obejrzeć ten film, żeby przynajmniej wiedzieć, co w niemieckiej
trawie piszczy (nawet jeśli jest to wkurzający skowyt).
Film oceniam na "4" jako egzotyczną, ale ciężkostrawną przekąskę.
Pozdrawiam :-)))