Początek filmu masakryczny ... nie wiadomo o co chodzi i irytująco ... Zrobiłem sobie maraton filmów - Nic śmiesznego, Dzień świra i po raz pierwszy Wszyscy jesteśmy Chrystusami i ... zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich - chociaż problem problem alkoholizmu ukazany świetnie (ale tak od połowy filmu a szczególnie gdy jako główny bohater pozostaje już tylko Kondrat. Najbardziej irytujący - Michał Koterski - na jego miejsce mogło by zagrać tą (tę) :) rolę z pięciu innych.. sepleni, gada coś pod nosem - połowy kwestii nie zrozumiałem ...
Podsumowując - watro przebrnąć przez ciężkawy początek aby docenić II połowę filmu.
No i mam wrażenie że Koterski cały czas kręci o jednym i tym samym a to nie zawsze przynosi pożądany efekt. Poza tym kilka kilka postaci i scen wciśniętych na siłę i "trochę" tandetnych ...