Pomyśl: Czy pomyślałeś kiedyś o sobie jak o męczenniku? Czy miałeś swoją drogę
krzyżową? Ile razy upadłeś i czy miałeś siłę się podnieść? Czy spotkałeś kogoś takiego
jak Weronika który wytarł by Ci twarz? Kto Ci pomógł nieść swój krzyż? Kto Cię
ukrzyżował? Kto płakał nad Tobą ... mama, żona, córka czy syn a może sama Maryja? Czy
odrodziłeś się na nowo aby dać innym przykład wyjścia z dołka?

Bluźnie zadając takie pytania, a może bluźni Pan Koterski nadając filmowi taki a nie inny
tytuł? Czyż nie jest większym bluźnierstwem traktowania ślubu jako zabezpieczenia się
od wstydu za nieślubne dziecko, Czyż nie grzeszy bardziej ten kto uważa komunię jako
okazję do pokazania bliskim jaki to ma się gest dając drogi prezent na tą uroczystość, a
czy może celem kościoła jest zbieraniem się w jednym miejscu ludzi zajmujących się
pokazywaniem swoich odświętnych kreacji niżeli wsłuchiwaniem się w Słowo Boże. Nie
uważam więc żeby Pan Koterski przekroczył granice przyzwoitości w porównaniu do ludzi
uważających się za Chrześcijan a tak na prawdę mieszających religię do polityki, życia
społecznego czy kulturowego a nie jak wypada utrzymanie duchowości i "Sakralności
umysłu"

Co do samego filmu : Bardzo udany film, z równie dobrymi scenami, tekstami,
scenariuszem, tematyką, i aktorstwem. Nie jest to prosty film ukazujący w sposób
dosłowny i brutalnie szczery patologię w rodzinie jak widzieliśmy w produkcji "Plac
Zbawiciela" (genialny filmu warto dodać). Wielkim plusem "Wszyscy ..." jest symbolika
bijąca z niektórych scen (Anioł stróż, korona cierniowa itp) co sprawia że widz w
wymowny i trochę naiwny sposób rozumie sposoby postępowania, czy psychikę
bohatera a przede wszystkim widzi o co chodzi z tytułem. Godnym wymienienia aktorem
oprócz mistrzów Pana Marka Kondrata czy Andrzeja Chyry jest w miarę możliwości
ciekawa kreacja Michała Koterskiego (zaskoczył mnie mówiąc szczerze).

Film zaczyna się w momencie kiedy młody chłopak Sylwek żali się ojcu Adasiowi
dawnemu alkoholikowi co on sam przej jego nałóg musiał przechodzić. Powracamy w
retrospekcjach do czasów wypadów taty z kolegami na piwo, nieudanych przez alkohol
świat Bożego Narodzenia, czy przykrej sytuacji u dentysty.

Mocny przepełniony wulgaryzmami, wyznaniami i pijackim mamroczeniem dramat
społeczny nie tylko dla fanów dobrego kina ale też dla każdego mającego odrobinę
wrażliwości widza jakim z pewnością jesteś właśnie Ty