Myślę, że każdy z nas zobaczy w jakimś stopniu cząstkę siebie w postaci Marii, która musi ciągle komuś coś udowadniać - rodzinie, partnerowi, czy też środowisku naukowemu. Oprócz tego Maria zmaga się z atakami paniki przy czym brakuje jej wsparcia rodziny, przed którą ukrywa pobyt na oddziale psychiatrycznym.
Jedyny minus z mojej perspektywy to może zbyt duża symbolika czy też przedobrzenie scen samych ataków paniki. Dla polskiego widza jest to dość przystępny obraz z racji podobnego spojrzenia Litwinów na kwestie zdrowia psychicznego oraz dość skomplikowane relacje rodzinne bohaterów filmu, a także nutę niezłego humoru.
Jeden z lepszych filmów z państw bałtyckich jakie widziałem.