PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=150528}

Wszystko gra

Match Point
7,4 98 054
oceny
7,4 10 1 98054
7,0 32
oceny krytyków
Wszystko gra
powrót do forum filmu Wszystko gra

Tematyka Psychologiczna

użytkownik usunięty

8/10 to dobra ocena. Genialna Scarlet, rezyser, fabula. Sceny i teksty mistrzowskie. Tak
stadium psychiczne na wysokim poziomie. Moim zdaniem mozna wyciagnac wiele
indywidualnych wnioskow na temat tematyki psychologicznej filmu. Moje wnoski sa takie
ze glowny bohater nie potrafil poradzic sobie ze problemami w zyciu. Byl rozdarty
pomiedzy dwiema kobietami ktore jak to wyrazil "Kocha obydwie inaczej". Z jedna nie
potrafil zerwac bo byla dla niego wazna i miala z nim plany na zycie. Czul sie
odpowiedzialny za nia, chcal jak i ona miec dziecko. Druga kobieta byla rownie wazna,
lubil z nia sypac, byla odzwierciedlaniem jego marzen, i pragnien. Nie byla zwykla
kochanka, czyms wicej. Jesli jednak zaszla z nim w ciaze, zawalilo sie jego zycie. Nie
wiedzial co zrobic, Stal w miejscy kiedy mial isc do przodu, nie umial zrobic zadnego
kroku. Zagubienie, gniew, opetanie nie dawalo mu spokoju. Instynktownie zrobil cos
nawet okrutnego ( nie w jego stylu, On tak wysoko postawiony, okrada staruszke, zabija
ja, glupota) nie myslac, myslnie doprowadzalo go do szalu. Ale zlosc zagubienie,
opetanie nie zmalalo, nawet doszly wyrzuty sumienia, ktore daly znac w rozmowie z
policja (przeciez on prawie sie przyznal). Nie byl nawet zaskoczony kiedy zobaczyl zmarle
osoby w jego domu, plakal, wiedzial ze zasluguje na kare, i ze jest skaczony w swoich
oczach.

Piszcie prosze swoje propozycje portretu psychologicznego pokaznago w filmie

ocenił(a) film na 10

Woody Allen w intrygujący sposób pokazuje jak łatwo człowiek przestaje panować nad wewnętrznym złem czekającym na okazje. Dla mnie 10.

W moich odczuciach, główny bohater filmu, z początku został ukazany jako poczciwy chłopak, który wydawałoby się, że ciężką pracą chce dojść do czegoś w życiu. Sam nawet mówi o tym do swojej przyszłej żony. Odebrałam go jako uczciwego, inteligentnego człowieka, mającego ideały, stale cytującego "mądrych tego świata". Takie zapewne było zamierzenie scenariusza i tym bardziej zakończenie filmu mnie zaskoczyło. W części dalszej obserwujemy teatr człowieka, który gra w sztuce pt." Własny upadek na własne życzenie". Ukazuje oblicze człowieka słabego, bez charakteru, ulegającego chwilowym namiętnością, gubiącego po drodze swoje ideały i wszelkie wartości, które wyznawał. Trzeba powiedzieć, że mu się poszczęściło, wżenił się w bogatą rodzinę, dostał wszystko na tacy i tak strasznie to sknocił. Sposób, który wybrał na zakończenie sytuacji, w której się znalazł, był skrajnie ostateczny. Zaprzedał dusze diabłu, pozbył się własnego sumienia, by dalej móc żyć w luksusie pod stałą protekcją własnego teścia. Na każde swoje negatywne zachowania, nawet morderstwa, których się dopuścił, potrafił znaleźć sobie wytłumaczenie, co w filmie trafnie zostało podkreślane cytatami znanych postaci.
W bardzo głupi, przypadkowy sposób, nie spotyka go żadna kara za jego uczynki. Gość miał naprawdę farta, najpierw, że tak idealnie wżenił się w bogatą rodzinę, a potem, że tak okrutna zbrodnia, będąca jego udziełem, uszła mu płazem. Podczas meczu, gdy piłeczka tenisowa nie przejdzie przez siatkę, serwujący traci punkt. W tym przypadku, wręcz ironicznie, obrączka, która zatrzymała się na barierce, spadła na chodnik i uratowała winnego od kary. Ale czy rzeczywiście? Nie wydaje mi się, że ktoś, kto ma w sobie jeszcze odrobinę człowieczeństwa, potrafi żyć z takim brzemieniem. Gdyby miał sumienie, sam oddałby się w ręce policji.
Jeżeli stał się zły, bo zakładamy, że wcześniej nie był, to już takim pozostanie.

użytkownik usunięty
0axsy0

Nie ogladalem, ale sie zgadzam.

użytkownik usunięty

Dodam rowniez, ze "edytuj" nie dziala.

ocenił(a) film na 9
0axsy0

Moim zdaniem w filmie została równie genialnie ukazana główna tematyka filmu, czyli to, jak ślepy los, szczęście w bardzo wielu przypadkach ma istotny wpływ na życie człowieka. W końcu to, że obrączka nie wpadła do wody jest doskonałym odniesieniem do wcześniej już wspomnianego początku - piłeczki tenisowej. Oczywiście możemy się domyślać, że gdyby mimo wszystko wpadła do wody, policja zagłębiłaby się w śledztwie dotyczącym głównego bohatera i być może wtedy zostałby on skazany. Wydaje mi się, że Allen chce również przez to podkreślić brak sprawiedliwości na świecie, między innymi poprzez wypowiedź Toma: "Jeśli aresztowano by mnie i osądzono, to byłaby jakaś mała oznaka sprawiedliwości, jakaś niewielka nadzieja na jej znaczenie." Całość oczywiście dopełnia fakt marności ludzkiej natury i tego, że nawet najprzyzwoitszy człowiek nie potrafi się oprzeć przyziemnym pokusom, wygodom, przyjemnościom związanym również z wartością pieniądza i często poprzez egoizm posuwa się do najstraszniejszych czynów, byleby sobie samemu zapewnić dogodną przyszłość, rzadko licząc się z kimkolwiek innym.

ocenił(a) film na 8
0axsy0

Nie zgadzam się z wysuniętymi przez ciebie wnioskami - 'poczciwy chłopak', jak napisałaś, manipulował otoczeniem od samego początku, celowo postarał się o pracę w prestiżowym klubie, gdzie rzucał niby to przypadkowe uwagi o miłości do opery, studiował 'przewodnik po dostojewskim', żeby sprawiać wrażenie bardziej 'światowego'; miał 'parcie' na karierę, awans społeczny, a to, że wżenił się w dobrze sytuowaną rodzinę absolutnie nie było dziełem przypadku. nie widać u niego miłości do żony, widzi to kochanka Nola-Scarlett, która wydrwiwa jego powściągliwy komplement odnośnie żony - 'jest bardzo słodka' ^^

Z drugą częścią twojej wypowiedzi w zasadzie się zgadzam - tak, doznał upadku na własne życzenie, z tym, że nie sądzę, żeby kiedykolwiek wyznawał 'wyższe wartości'. nie ulegał emocjom, dbał o własną wygodę, owszem, maniery miał nienaganne i mówił kobietom to, co chciały usłyszeć, co może wprowadzać widza w błędne (moim zdaniem) wrażenie, że był 'dobrym chłopcem'. motorem jego działań była najpierw chęć awansu społecznego, lepszego życia, pieniędzy i 'blichtru', później (głównie seksualne) zainteresowanie dziewczyną atrakcyjną, ale o niskim statusie społecznym. dla chrisa główną wartością była jego własna wygoda, zachowanie tzw. 'pozorów', pozycji i szacunku otoczenia - w imię tego gotów był zabić, co, oczywiście, nie rozwiązało jego problemów.

Stwierdzenie, że nie spotkała go żadna kara jest, oczywiście, nieprawdą - co zostało pokazane w filmie. Po dokonaniu zbrodni Chris odczuwa potężne wyrzuty sumienia, dręczą go koszmary ... Stwierdza, że wolałby ponieść karę, żeby sprawiedliwości chociaż po części stało się zadość, poza tym, doznałby wtedy ukojenia sumienia.

Chaotycznie piszę, jak zwykle, ale - podsumowując - według mnie ten film doskonale pokazuje, że człowiek może unieszczęśliwić siebie samego kierując się powierzchownymi wartościami. Ukazuje też, w pewnym sensie, ludzką niechęć do kompromisów - Christ chciał mieć pieniądze, być respektowanym członkiem wpływowego klanu; jednocześnie cenił sobie towarzystwo bezpośredniej, nie zmanierowanej dziewczyny, tak różnej od jego snobistycznej żony. Chciał 'mieć wszystko', ale prowadzenie podwójnego życia nie dawało mu satysfakcji. Przy dokonywaniu swoich wyborów kierował się wyłącznie własnym dobrem, co nie tylko nie przynosiło mu szczęścia, ale spowodowało tragedię najbliższych mu osób, nawet jego żony, która, choć dość ograniczona, zdawała sobie sprawę z tego, że uczucie, którym darzy ją mąż jest chłodne i raczej wymuszone.

ocenił(a) film na 9
paelex

Film spodobał mi się od samego początku i podobnie główny bohater, Chris od razu wzbudził we mnie nieufność.
Widać było, że jest zwyczajnym karierowiczem, dla którego liczą się tylko jego własne interesy i który potrafi się doskonale zaprezentować otoczeniu - tak, by cieszyć się ogólną sympatią i szacunkiem. Przed swoją narzeczoną grał zakochanego i wiernego mężczyznę a także zakłopotanego pomocą jej ojca, chociaż na to właśnie liczył. Natychmiast oceniłam jego zachowanie w roli urzeczonego Chloe jako niewiarygodne. Po ślubie też widać było, że ma ją kompletnie gdzieś.

Trudno mi nazwać jego odczucia po popełnionej zbrodni "wyrzutami sumienia", choć pewnie sam chciałby, aby tak to wyglądało. Zjawa-Nola jest wytworem jego wyobraźni i wyraźnie próbuje uratować jego mniemanie o sobie jako w gruncie rzeczy porządnym człowieku. Że niby prosi się o wykrycie prawdy o jego udziale w zbrodni? Wolne żarty! Wspaniale to zaplanował! Jedynym tropem był tamten dziennik - ale skądże mógł wtedy o nim wiedzieć? Akurat w tej kwestii szczęście mu nie dopisało. Nieodłączny element ryzyka. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. O tym przecież jest ten film. Siedziały w nim natomiast nie poczucie winy i tęsknota za utraconą kochanką, a przeraźliwy strach, że ktoś odkryje jego zbrodnię. Wcale nie cofnąłby się przed tamtymi zabójstwami. Chodziło tylko o pewność, że nikt się nie dowie.

Ciekawa opinia, ale dla mnie film pokazał nade wszystko coś kompletnie innego, zarazem tak mocno często niezauważalnego i oczywistego. To, że prawdziwe zło kryje się w tych ludziach, o których nigdy byśmy tak nie pomyśleli.
Strasznie w pamięć wbiła mi się osobiście scena, jak główny bohater jest na posterunku, po raz pierwszy bodaj jest przesłuchiwany (w sumie to chyba tylko raz był) i mowa, zachowanie jest dosłownie taka jakby był niewinny, lekka nerwówka jak u każdego normalnego obywatela wezwanego z takiej przyczyny na policję. I po wyjściu głównego bohatera z posterunku jeden z gliniarzy coś tam gada, a drugi mówi coś takiego (cytat niedokładny) "a może on zabił? (ŚMIECH) Taa.... Spójrz na niego... ". Oglądając film drugi raz zwracałem nade wszystko uwagę na grę Meyersa, jego zachowanie kiedy od poszczególnych postaci "dowiaduje się", że ktoś zamordował tą dziewczynę, jego zachowanie podczas samego morderstwa, przy którym jak na kogoś, kto nigdy nie zabił zachował naprawdę zimną krew.
Zmieniając lekko temat... Patrzeliście na film pod kątem powieści Dostojewskiego? Główny bohater tam nie okazał się istotą nadludzką gdyż po dokonanej zbrodni miał wątpliwości, myśli.... Nie zdał egzaminu, a tu?
Bardzo ciekawa interpretacja. :) Można godzinami dyskutować.

ocenił(a) film na 10
Vaksinar

mizaga:D Powalił mnie ten film, psychologiczny w cholere:D Intryguje:D i tez zwrociłam uwwage na Dostojewskiego :D praktycznie ten sam motyw zabicie staruszki a Nola okazała się przypadkiem jak w tej powiesci.. <3

ocenił(a) film na 9
Vaksinar

Taa, jeśli się chce zauważyć, to druga część filmu aż pachnie Dostojewskim i jego Zbrodnią i Karą - aż osobiście myślałem, że typek ukryje klejnoty pod głazem:) Ale myślę, że podobnie jak postać Dostojewskiego(nie pamiętam imienia), Chris,mimo że uniknął tytułowej Kary, nie pozbył się jednak wyrzutów sumienia po swojej zbrodni, widać w ostatniej scenie, że nie jest w pełni szczęśliwy(nie tak jak pozostali) z dziecka, jest jakby oddalony..noo i dialog ze zmarłymi, Chris wypowiada klasyczne przekonania typa z książki Dostojewskiego - niewinni giną dla wyższych celów, Sofokles itp
Poza tym film bdb, gra aktorska Scarlett też bez zarzutu, mimo że słyszałem opinie, że grała jak drewno

ocenił(a) film na 8
Vaksinar

nawiązanie dostojewskiego mamy tu podane 'na tacy', w pierwszych minutach filmu chris czyta 'zbrodnię i karę' oraz 'przewodnik po dostojewskim' (haha :P).

ocenił(a) film na 8
Vaksinar

aha, i zgadzam się, ze chris był świetnym aktorem, dzięki temu osiągał swoje cele. najszczerzej rozmawiał chyba z dawnym przyjacielem - tenisistą, był w stanie się przed nim otworzyć, bo był spoza jego kręgu towarzyskiego.

ocenił(a) film na 7
Vaksinar

Jedna interpretacja nie wyklucza drugiej. Ten film jest wielopłaszczyznowy. Film sprowadza się głównie do pojęcia szczęścia i do tego co jest w stanie zrobić człowiek aby obronić swoje status quo.

ocenił(a) film na 7

Chodziło jeszcze o to, że zarówno on jak i Nola wdali się w tą rodzinę dzięki szczęściu. Oboje poszli na kasę, oboje wiedzieli kim są, dlaczego są w tym miejscu. Dla obojga był to awans społeczny. Czuli się podobni, wiedzieli że oszukują swoich partnerów. Tym łatwiej było im paść w swoje ramiona.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones