Aktorstwo nie powala, dialogi są słabe, zdjęcia i montaż ujdą ale to wszystko. Poza tym ten film jest jakis taki infantylny nawet w stosunku do holocaustu, zbyt bajkowy, tu jaks babuszka, tu jakis stary piernik, tu jakies hamerykanskie dziecko, powrót do korzeni i tego typu pitu pitu.
Wolałbyś to w stylu ,,Pokłosia'', film traktuje problem antysemityzmu z przymrużeniem oka to fakt, ale mam już dość tych smutnych filmów każących bić się w pierś
Pokłosia nie widziałem, natomiast nie ma co porównywać, film albo jest udany albo nie jest, w moim przekonaniu ten nie jest, a z perspektywy wschodnioeuropejczyka, wręcz śmieszny.
skoro nie widziałeś to czemu twierdzisz że nie ma co porównywać:),dla jednego jest dla drugiego nie jest,akcja mogłaby równie toczyć się w Polsce, Smieszny to w założeniu miał być, ale przecież nie jest to Borat nie o to chodziło
film nie przypadł mi do gustu o czym tu dyskutować? jak dla mnie dialogi były słabe, pociągnęły za sobą aktorów, nie lubię przekombinowanych filmów, a ten do takich, w moim odczuciu należy, co za tym idzie sprawia wrażenie pretensjonalnego, momentami
poza tym nudzi mnie tematyka holokaustu, tak samo jak rozdzieranie szat nad historią Polski, czy naprawdę reżyser nie potrafi nakręcić czegoś współczesnego o antysemityzmie? tylko zawsze gdzieś historia musi być w tle jako czynnik sprawczy, rasizm istniał na długo przed II wś, te filmy niezwykle mnie irytują, Lista Schindlera czy Pianista to wspaniałe filmy (Ida również),ale zwyczajnie zmęczony jestem tą tematyką, tak jakby reżyserzy stracili zmysł obserwacji, zaraz nie będzie ludzi, którzy pamiętają tamte czasy a my dalej będziemy kręcić filmy o holokauście, litości
Dyskutować jest o czym, po to zakłada się tematy na forum :) Rozumiem Twoje rozżalenie wysypem filmów o holocauście, więcej nawet, podzielam to rozżalenie. Mnie ten film jednak poruszył, zagrał na odpowiedniej strunie. Za to "Idy" nie mogłam przeżyć, zbyt monotonna.
jeśli chodzi o ludzkie tragedie, to czas byłby na jakies filmy o rzezi Oramian, masakrze Chińczyków podczas wojny z Japonią, ludobójstwo w Ruandzie już nikogo nie interesuje (choć byly 2-3 filmy o tym), wojna w byłej Jugosławii, ba nawet wojna na Ukrainie...wojna w Syrii, Libii itd. jest tyle tematów, a my ciągle kręcimy filmy o holokauście, nie dość tego do tego dochodzi literatura obozowa w polskiej szkole: Inny świat ( to akurat o łagrach), opowiadania Borowskiego, Medaliony; być może dla widza z Argentyny temat jest świeży i niezbadany, rozumiem, ale dla widza polskiego to jest lekka przesada; wielka sprawa bo Syn Szawła to historia obozowa z perspektywy Sonnderkommando - rok 2016, a zaraz po wojnie Borowski opisał historie obozowe z perspektywy kapo (albo sonnderkomando, dokładnie nie pamietam), a teraz robi się z tego coś rewolucyjnego...i ten film mnie wnerwił, bo L.Schreiber reżyser, pierwszy film jaki kręci jest o holokauście, to jest jego opus magnum i przekaz dla świata -rok 2005 - pamiętajmy o holokauście, bo nic innego godnego uwagi nie nakręcił
Rozmawialiśmy na studiach (kulturoznawstwo) o mieleniu holokaustu. Niedługo zabraknie ludzi, których stratę moglibyśmy przepracowywać, a własnej nie mamy, bo nie pamiętamy. Wiem, że w Polsce zarzuca się tym tematem młodych (chociażby wymienione przez Ciebie książki, które mnie się akurat podobały), ale z drugiej strony tragedia była ogromna i - również - nasza, a dziś młodzi nie chcą wiedzieć, co budzi sprzeciw tych, którzy wiedzą i/lub pamiętają. Za 20 lat się skończy, ale wcale nie sądzę, że to dobrze. I tak, i nie.
książki mi się podobały, ale ile można? były większe tragedie nawet w trakcie II wojny światowej, zginęło 22 milionów Rosjan,18 milionów Chińczyków (cywilów) i co to nie jest tragedia? a my ciągle o holokauście, tak strata była również nasza, w obozach lądowali nauczyciele, działacze czy księża (nie mówiąc już o tym, ze termin holokaust zawłaszczył Żydów, którzy byli zasymilowani i czuli się Polakmi), codziennie w trakcie wojny ginęło w Polsce 3-4 tys. ludzi (to jest tyle co w sławnym zamachu na WTC, który wywołał szereg wojen na świecie), ale jakoś mało kto rozdziera nad tym szaty... film mnie nie porwał na poziomie scenariusza czy aktorstwa, stąd ta ocena, bo nawet znużenie tematyką nie wyklucza satysfakcji z obejrzenia dobrze zrobionego,wciągajacego filmu