Chłopczyk chodziło od ławki do ławki i rozmawiał ze staruszkami. Ciekawe kto z was np. chodziłby po parku za nieznajomym chłopcem i podsłuchiwał takich rozmów jakie przeprowadzał on z tymi ludźmi.
Podsłuchiwać nie lubię. Co więcej - zbyt wiele ciekawego pewnie bym nie usłyszał, bo chłopak by nie miał zasugerowanych pytań od taty-reżysera. A i staruszkowie nie wiedzieli by że są nagrywani.
Choć czasem można usłyszeć jak dzieciak zada staruszkowi fajne pytanie, tak od niechcenia, pomiędzy 1000 głupotkami.
"Ciekawe kto z was np. chodziłby po parku za nieznajomym chłopcem i podsłuchiwał takich rozmów jakie przeprowadzał on z tymi ludźmi." no wlasnie o to chodzi ze nikt, i gdyby nie ten film nikt by sie nie dowiedzial co mozna uslyszec podczas jednej z takich rozmow. wsluchaj sie w to co ci ludzie maja do powiedzenia - a dziecom wszystko mozna powiedziec, bo przeciez sa takie niewinne i szczere, ja nie wiem czy to wyszlo przypadkiem ale w tym filmie nawet zwierzeta nie boja sie tego chlopca."aktorzy" rozmawiaja z nim o rzeczach ktorych sie wstydza, mowia o rzeczach o ktorych nie maja z kim porozmawiac, oni odkrywaja swoje porazki zyciowe. chcialbys w wieku 80 lat siedziec na lawce i zalowac swojego zycia? bo wlasnie ten film pokazuje jak bardzo jest to mozliwe..
może, nie byłoby tak ,że ktoś za chłopcem by nieustannie chodził, ale nie znaczy to ,że nie można być przypadkowym swiatkiem takiej rozmowy, wszystko wyszło niezwykle naturalnie, są bystre dzieci ,które sądzę potrafiłyby zadawać takie pytania, każde jest inne