Po obejrzeniu znakomitej pierwszej części nie mogłam się doczekać kontynuacji. Niestety, pierwszym rozczarowaniem była wymiana praktycznie całej obsady, o ile w sytuacji Katriny i Akshaye jest to zrozumiałe o tyle Bipashy strasznie mi brakowało. Duet Saif & Deepika już mi się troszkę przejadł i chętnie zobaczyłabym na tym miejscu inną aktorkę. Samej fabule nie mam nic do zarzucenia. Scenariusz jest bardzo dobrze napisany, a co najważniejsze przemyślany. Drażniły mnie niestety niektóre piosenki, które brzmiały jak Alvin i Wiewiórki :) Brakowało w filmie typowego bollywoodzkiego brzmienia jakie miała pierwsza część filmu. John jak zwykle świecił swoją gołą klatą, ale i aktorsko się spisał. Nie nastawiałam się na wiele po jego tragicznej grze w "I, Me Aur Main", ale tutaj było ok. Ogólnie film oceniłabym na '7' gdyby nie jedna scena. Mianowicie wylot Ranveera i Aleeny samochodem z płonącego samolotu i dalszy lot, kontynuowany dzięki czterem czerwonym balonikom przyczepionym do owego samochodu. Seriously? Ten moment sprawił, że zatrzymałam film i pomyślałam "Co ja oglądam?". Dlatego niestety tylko 6.