Skoro mieli polise to po co im byla ta historyjka z nowotworem i po co im byla kasa od policjanta, skoro beficjentem mogli uczynic goscia z kostnicy, ktory zalatwil im ciala. Skoro kochanka miala polise mogla chocby usmiervic meza, zamiast policjanta - nic sie nie trzyma kupy - szybki film, zeby sie za wiele nie zastanawiac
Historyjka z nowotworem, żeby zgarnąć milion, uwiarygodnić się w oczach policjanta i wpłynąć na jego decyzje (manipulacja), kasę od gliniarza wzięła ze zwykłej zachlannosci, nadazajacej się okazji i naiwności zakochanego policjanta, a męża nie zabiła bo go najwyraźniej go kochała a gliniarza jak sama mówi nie, tylko go cynicznie wykorzystała. Nie ma sensu tylko samo zakończenie tzn. ja takiej historyjki nie kupuję.