ktoś kto robił tę stronę musiał zwyczajnie nie oglądac tego filmu. Proponuje naprawić tę pomyłkę. A co do całości to beznadziejne efekty (rozjebał mnie to koło, które poszybowało w górę i spadło w trybuny), słabiuteńkie aktorstwo, o scenariuszu nie wspomne. Wydawało by się, że Harlin to dość porządny reżyser ale niestety na starość wszyscy idą w ślady Bessona. Film o formule 1 mógłby być bardzo ciekawy ale musiałby być zupełnie inaczej wykonany, bo ten wygląda jak jeden wielki teledysk. Tęsknie za "Szybki jak błyskawica"