Nie rozumiem czym się większość komentujących zachwyca. Obejrzeliśmy inne filmy czy jak? Kilka ujęć decyduje zaraz o tym, że film jest wspaniały? Fabularnie film leży. Cała masa niedorzeczności i niespójności. Postępowanie policji bez sensu. W telewizji coś podejrzewają, ale też się nie garną do tematu. Rola kobieca jest za to tak naiwnie głupia, że ciężko mi w tej chwili znaleźć bardziej głupią postać nawet w kiepskich horrorach. Ten zabójca wcale nie musiał się tyle trudzić, tej pani można by powiedzieć aby skoczyła na główkę z okna i pewnie by skoczyła. Film ciągnie do przodu Travolta, ale sam takiej słabizny na szczyt nie wyciągnie.