hitchcock meets antonioni; sama historyja jak dla mnie banalna, wątła i nie wciąga - płaskie postaci, rażące błędy, oczywiste tropy - reszta jest w pracy kamery (ta jest jak żywy organizm, który myśli)
bzdury.
coś więcej? jakieś rozwinięcie, jakieś zakończenie, cokolwiek pomiędzy, jakiś kontrargument czy proszę o zbyt wiele..