Ten film to taki monodram bohatera granego przez Więckiewicza. Aktor znakomity, który swoją grą przesłania wszystko dokoła. Znakomita kreacja, a film... bardzo pesymistyczny. Przez cały film zastanawiałam się, jak można patrzeć spokojnie na to jak zabijają co brata... ?? Ok, nie darzysz go ogromną miłością, żyjecie trochę obok siebie, masz do niego żal - ale to człowiek...
Myślę, że nikt nie zagrałby lepiej roli Freda. Zakończenie - rozczarowało mnie, ale to nie hollywood, u nas nie musi być różowo, bo i tak nie jest. Całkiem dobry film :)