własnie ogladam i juz mnie nosi, klamka przy pasie a ciota jak skur....n, czy takie cip... istnieja ?rozumiem , ze to fikcja filmow, ale troche więcej realizmu chociaz w Polskich produkcjach by sie przydało
Przecież to realne: chodzi o konflikt z bratem, o jego pozycję w rodzinie i fakt, że może świadomie/podświadomie nie życzył mu dobrze. Żal patrzeć, jak się chłop gryzie...Poza tym posiadanie broni, a jej użycie to inna bajka:)
ogladałes dokładnie? bron zabytkowa bez amunicji i nie pouczaj mnie o uzyciu broni bo akurat trafiłes na ex gliniarza
ale on cie chłopie nic nie pouczał,i dobrze interpretuje,a ty sie opanuj i nie przeżywaj jak żaba okres,i kogo to obchodzi żeś ty ex glina człowieku,komu chcesz zaimponować
Kolo, jesteś tu ostatni do poprawiania. W Twoim pierwszym poście jest mnóstwo błędów, w tym interpunkcyjnych.
Pozdrawiam.
Ex glina? Sądząc po twoim bogatym słownictwie, naprawdę brakuje ludzi w policji, skoro przyjmowali takich jak Ty. Chociaż sądzę, że z Ciebie taki ex glina jak ze mnie komandos Gromu.
Rozumiem zazdrość pomiędzy braćmi, ale aż taką żeby nie pomóc w takiej sytuacji?? jego brata biorą żeby wyrzucić go z pociągu a on stoi i się patrzy...
Ale ja go przecież nie bronię- między zrozumieniem czyjejś postawy, motywów działania, a aprobatą jest daleka droga.
Ale myślę, że na tyle sami się znamy, na ile nas sprawdzono.
Czasem w ekstremalnych sytuacjach ludzie zachowują się tak, jak gdyby o to siebie nie podejrzewali.
A Fred stchórzył i konsekwencje tego poniósł wszelakie: od reakcji żony, przez ostracyzm społeczny, na najgorszym- czyli wyrzutach sumienia kończąc.
Starał się zrehabilitować i odczuwał koszmar nieodwracalności czasu. U niego skrucha jest prawdziwa, dlatego, zwyczajnie, po ludzku, żal mi go.
A mi się wydaje, że jego konflikt z bratem nie miał żadnego wpływu na zachowanie w pociągu. Ludzie różnie reagują w takich sytuacjach. Jedni zachowaliby się bohatersko i ruszyli w obronie, innych by zatkało. Tak naprawdę pewnie wszystkim krytykom, wydaje się, że zareagowali by natychmiastowo, a gwarantuję wam, że duża część z was pewnie zachowałaby się podobnie do głównego bohatera. Tak naprawdę, żeby poznać swoją reakcję, sami musicie się znaleźć w tak ekstremalnej sytuacji.
Tym bardziej, że teraz młodzież i bandyci są zupełnie nieobliczalni. Sam byłem świadkiem pewnej sytuacji w jakimś osiedlowym sklepie. Dwóch nastolatków wparowało z nożami i sterroryzowali cały sklep. Wszyscy bali się zareagować, bo sprawcy byli agresywni, prawdopodobnie pod wpływem jakiś środków. W sklepie było kilkanaście osób, ale nikt nie zrobił nic aby powstrzymać dwójkę dzieciaków z nożami.
Film jest bardzo ciekawy, ponieważ daje do myślenia. Jak zareagowałbym w takiej sytuacji? Sumienie podpowiada, że powinno się zareagować i próbować ratować brata. Z drugiej strony nie wiadomo, czy gdyby starał się pomóc bratu nie skończyłby tak samo jak on. Widać było, że ci kolesie nie mieli żadnych granic i oporów, a na dodatek mieli przewagę liczebną.
Dobry film, który pobudza do refleksji.
Nie chodzi o bycie ciotą i cipą jak to subtelnie nazwałeś tylko o to,że nie każdy jest takim mocarzem jak ty i inaczej reaguje w danej sytuacji.Jedni wyciągają klamkę a innych paraliżuje strach.
Oglądając, też byłam wściekła na postać Więckiewicza, ale skur...., którzy wyrzucili Jurka z pociągu potraktowałabym tak samo, albo nawet gorzej. Takich jak oni od razu powinni gazować... Poza tym reszta pasażerów w działaniu wcale nie była lepsza od Więckiwecza.
no może nie od Więckiewicza tylko od Alfreda,na którego wołali tak z amerykańska Fred,a swoją drogą czemu nie Alf?
No tak, ale oni byli obcymi ludźmi a nie najbliższą rodziną ;-). Pomysł na scenariusz piekielny. Ciekawi mnie czy twórcy scenariusza całkowicie wymyślili tę historię czy nie?
Na końcu (napisy końcowe) było napisane że scenariusz na podstawie jakiegoś opowiadania. Tytuł "Jerzy" bodajże, ale głowy nie dam, autora nie pamiętam. Ale jak ktoś jest zainteresowany, to można ten film znaleźć na necie do obejrzenia online i sprawdzić napisy końcowe. :)
A mnie się ta scena podobała. Jak zazwyczaj wkurzają mnie mięczacy, to tutaj widać po prostu facet spier...niczył sprawę. Chciał, nie chciał, wymiękł, żałował. Można było to poczuć, zrozumieć. Bardzo dobra reżyseria.
Goście łażą po pociągu, zaczepiają i robią larmo a absolutnie nikt nie reaguje? Od tej sceny oglądałam film do końca mocno wkurzona, jak można tak bezczynnie stać i patrzeć, albo nagrywać filmik zamiast ruszyć tyłek i pomóc? Cały pociąg sparaliżowany przez 4 chudych typków ze szkoły średniej... Niech mnie kule biją