film calkiem fajnie sie ogladalo. takie troche skecze, troche komedia romantyczna itd. Przyjemne, chociaz amatorsko
Nie podobalo mi sie zakonczenie. No ale bylo do przewidzenia. I jedna rzecz mi sie nie zgadza:dwoch facetow pilo 0.7. Wypili z tego moze 0.5 i sie nawalili na potege. To byl najwiekszy nonsens tego filmu:)
Cały film to nonsens, bohaterowie zachowują się jak idioci, przykład: facet staje 2 metry od rodziców jego dziewczyny i głośno ich krytykuje, po tym jak odkrywa że stoją niedaleko i wszystko słyszą, robi to ponownie i ku ogólnemu zaskoczeniu oni go znów słyszą (strasznie śmieszne). Sceny w których bohater wygłasza że coś nie zrobi i robi to po minucie. Przełką bym coś takiego jako kabaret lub film studencki, a nie jako twór gościa który zrobił z tuzin filmów.
no wlasnie. ja to traktuje jako kabaret i amatorski film... a czemu akurat On zrobil taki film to juz nie wiem. W kazdym razie troche wlasnie, tego typu twory, polegaja na pokazywaniu nonsensownosci. Kwestia czy kogos to smieszy czy nie jest juz inna sprawa.