- nie tylko dla surferów. To miał być z mej strony komplement oraz zachęta.
W końcowych scenach twórcy dociskają pedał patosu. Mocno dociskają, nawet jak na amerykańskie standardy.
Ciekawostka: po napisach końcowych ukazuje się napis z informacją, iż produkcja oraz legalna dystrybucja filmu pozwoliły się pożywić, w mniejszym bądź większym stopniu, aż czternastu tysiącom osób (dosł. 'supported 14,000 American jobs'). Film opłacił im aż 600.000 roboczogodzin. A przecież z całą pewnością nie jest to największa hollywoodzka produkcja w historii. Czy ktoś jeszcze może mieć wątpliwości co do znaczenia kinematografii dla całej gospodarki Stanów Zjednoczonych?