Politpoprawna wariacja na znany temat. Wolałbym więcej szacunku dla oryginału

Faktycznie jest trochę bezbarwny, przede wszystkim sceny akcji skiepścili. Ten szturm na chatę to była największa żenada, jaką w życiu widziałem. Po czymś takim ci piraci powinni się pójść powiesić na maszcie, koniec końców kaleka bez nogi zabił więcej ludzi niż wszyscy pełnosprawni i to dobra metafora wobec całego filmu, że jak napisałeś, Izzard jest plusem tego filmu. I groźny potrafi być i jednak ludzki taki bardzo, a w końcówce nawet wzruszający jest. Powinni go obsadzić w jakimś lepszym filmie.

Mam takie same odczucia jak Dabram,oglądało się fajnie do pewnego momentu aż tu nagle zrobiło się nudno,a scena z pojedynkiem 2 ekip na wyspie to porażka.

zgadzam się z wami wszystkimi.
Oglądałem go z przyjemnością,ale przyjemność jakoś znikła nawet nie wiem kiedy.
W pewnym momencie chciałem,żeby się jak najszybciej film skończył.Załamałem się "bitwą" o "zamek" normalnie jak w polskim filmie-chała.A jak doktorek nie znając fechtunku pogonił zaprawionych zabijaków,to wyglądało to niemal jak scena z Benny Hilla.
Najbardziej mi się podobał Izzard.Reszta szkoda gadać.


p.s. PIRACI Polańskiego to perełka(trochę i nasza,na szczęście nie robiona przez naszą kinematografię) tam był klimat.....