PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=478478}

Wyspa skazańców

Kongen av Bastøy
7,6 47 059
ocen
7,6 10 1 47059
5,7 3
oceny krytyków
Wyspa skazańców
powrót do forum filmu Wyspa skazańców

Pracą i nauką próbowali nauczyć młodzież życia...wzbudzić im poczucie
obowiązkowości...dyscypliny...nieuchronność i surowość kary...

Nie było większego znęcania się (chyba ze zachowywali się nieodpowiednio)...i nie byli
jakoś chamscy w stosunku do skazańców...

Normalka dawniej...zresztą nie trafili tam bez powodu (chociaz pobyt na wyspei za
kradziez.... dla mnie przesada)

Jedyną osobą negatywną był ten pedofil...

Nie rozumiem tego buntu...

eh...tylko ja tak odebrałm ten film...

8/10

ocenił(a) film na 10
Marnexx

Rozumiem, że to był ośrodek poprawczy i że musi być dyscyplina, pewne zasady i wspólna praca ale zmuszanie kogoś do pracy ponad jego siły uważam za znęcanie się. To nie jest żadna resocjalizacja, zauważcie że tam nie było żadnych nagród.
Jeśli chodzi o samego kierownika to był dla mnie OK do momentu aż skłamał w sprawie tego molestowanego chłopaka.

Marnexx

Nie było większego znęcania się? A mi sceny ciężkiej pracy w lesie, na mrozie, za parę przerzutych rybich ości przypominały "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego... i to jeszcze za co? Nie powinni ich tam resocjalizować? Nauczać dobrego zachowania poprzez dawanie dobrego przykładu, uczenia systemu wartości na przykładzie np. zacieśniania więzi koleżeńskich?
Natomiast sam bunt był heroiczną odpowiedzią na krzywdę kolegi-bezbronnego chłopca, sprzeciwem przeciwko próbie przemilczenia całej sprawy, a został zapoczątkowany jak widziałeś przez 3 chłopaków dopiero wtedy, gdy okazało się że przełożony-pedofil wcale nie został zwolniony (nie mówię już o karze dla niego) i wziął już "na celownik" swoją następną ofiarę! a to wszystko przy komedii odstawionej przez Pana Kierownika podczas wizytacji.
Co do zaś samych "skazańców" to były to przecież jeszcze dzieci (śmieszne było to wysłanie marynarki wojennej przeciwko nim), a znając tamte czasy większość trafiła tam niesłusznie --> tutaj zaznaczam, że to tylko moja prywatna opinia na temat ówczesnych takiego typu instytucji --> tu też nie mówię już o przykładzie kradzieży (ja bym jako sędzie kazała chłopcu odpracować to co ukradł), ale wtedy wysyłało się do poprawczaków dzieci z tzw. gorszych (czyt. biednych) domów, którzy coś przeskrobali, a nie miał kto się nimi zająć - państwo chciało iść na łatwiznę zamykając ich na jakimś odludziu itd. itd. Poza tym spójrzcie jak się zachowywali ci "skazańcy" gdy byli bez nadzoru, oprócz jednej bójki nie było tam wiele agresji, której o wiele więcej obserwuje się wśród dzieci na podwórku lub w szkołach...

vilandra_4

Ciekawe spojrzenie na film ;) Zgadzam się w 80 %

ocenił(a) film na 7
vilandra_4

Ciekawa opinia, co do buntu to się zgadzam. Gwałciciel był kryty i to się zemściło na dyrektorze ośrodka, jeśli uczymy kogoś sprawiedliwości i uczciwości to sami też musimy się stosować do zasad wpajanych podopiecznym. Poza tym skojarzyło mi się z marynarzami z Kronsztadu którzy w 1917 r. wynieśli bolszewików do władzy. Oni też mieli surowy rygor i musieli odpowiadać za najdrobniejsze przewinienie. Podnieśli bunt, zabili wszystkich oficerów a miasto było oazą porządku w ówczesnej Rosji, nie było tam przestępczości a marynarze nie pili. Rygor doprowadza ludzi do skrajności które mogą stać się przyczyną wielkich tragedii.

Co do tamtych czasów to uważam że dzieci wsadzano do więzień bo popełnili jakieś przewinienie, często np. z głodu. Jedzenie jakie dostawali za karę nie było najlepsze ale uważam tego typu kary za coś pozytywnego. Ciężka praca to też dobra rzecz bo kształtuje ich charakter i przygotowuje do życia po opuszczeniu zakładu. Gdyby tych dzieci za te przestępstwa nie zamykano w takich ośrodkach to umierały by gdzieś na ulicy bo ich rodzice nie żyli albo się nimi nie interesowali.

ocenił(a) film na 6
Marnexx

A ja się z tobą zgadzam! Myślałam że będzie hmm... bardziej brutalny.

ocenił(a) film na 7
Marnexx

Takie obozy przydałyby się dzisiejszym nieletnim łysolom z wytatuowanym HWDP i JP 100% na karku. Większość tamtych dzieciaków nie zasługiwała na takie traktowanie, ale cóż... to było sto lat temu.

ocenił(a) film na 6
Marnexx

Pewnie, że mogło być gorzej... Ale to by już zakrawało na Oświęcim. Czy raczej na gułag.

ocenił(a) film na 9
Marnexx

Też uważam że jak by ich normalnie karmili i nie urządzali szopek w trakcie wizytacji, co wyraźnie wskazywało na top że tak nie powinno byc, to nic poważnego nie mozna by im było zarzucić (pomijam tu tego pedofila bo przyzwolenia na to nie było). Pobyt tam w końcu miał być za karę, a nie jako wakacje. Tak powinno wyglądać każde więzienie.

użytkownik usunięty
Marnexx

No nie wiem, czy regularny wyręb lasu i wpieprzanie rybich kręgosłupów to normalne warunki dla 12-17 letnich chłopaków, choćby byli skazani.

ocenił(a) film na 6

Standardy były w tamtych czasach nieco inne. Dzieciaki niestety musiały ostro harować - czy to w fabrykach czy na roli. A to był zakład poprawczy wiec siłą rzeczy musiał być jeszcze jakiś element kary.

Ogólnie mieli dach nad głową, żarcie i nikt nikogo nie karał bez powodu.

Motorcycle_Boy

Nie licząc darmowego stosunku z nauczycielem - pedofilem, to trudno się z tobą nie zgodzić

użytkownik usunięty
Marnexx

Założenia były dobre. Wpajanie wiary chrześcijańskiej uważam za potrzebne do tego, by chłopcy mieli w czymś moralne oparcie. Aczkolwiek mimo dobrych założeń to jednak grubo przesadzano. Ciężkie harowanie i straszne kary. To było prawie jak obóz koncentracyjny. Dyscyplina, surowość, praca- ok. Ale troszkę inne podejście do chłopców (np. takie jak miał dyrektor podobało mi się dopóki nie olał sprawy pedofila), mniej drastyczne kary i byłoby nawet w porządku. Stosując ciężkie kary cielesne doprowadzali do tego, że chłopcy uznawali przemoc za coś normalnego.

Od kiedy moralność = religia???

Moralność nie pochodzi od religi. To cecha ewolucyjna. Gatunek który posiada zdolności altruistyczne ma większą szansę na przetrwanie. Nienawiść też jest cechą ewolucyjną i pojawia się gdy osobnik rozpozna zagrożenie dla siebie lub swojej rodziny w innym. Wszystkie uczucia ukształtowały się w procesie ewolucji.

Brednią jest gadanie że moralność pochodzi od religii i ateiści są mniej moralni niż ludzie religijni.

użytkownik usunięty
marnex

Chodzi o to, że jeśli dałoby się tym chłopcom jakieś wytyczne w postaci religii byłyby większe szanse na to, że w przyszłości nie wpadną w kolejne problemy. Wiara często jest motywacją dla ludzi, by postępować dobrze. Moralność nie równa się religii, ale religia uczy moralności. Ta moralność trochę się teraz zmieniła, wiadomo, ale i tak lepsza jest moralność bazująca na religii niż jej (moralności) brak.
Nie chcę tutaj się kłócić o religii zwłaszcza, że nie uważam, że cyt. "ateiści są mnie normalni niż ludzie religijni".

Dla mnie to jest głupota to co twierdzisz. Wiara w życie wieczne i nagrodę po śmierci ma być motywacją do bycia "moralnym"? Chyba dla najniższych warstw społecznych. Normalni ludzie potrafią odróżniać dobro i zło bez jakieś starożytnej książki. Wystarczy ich uświadomić, nauczyć jak żyć by nie szkodzić innym. I od tego jest ETYKA. Religie to zbiory zasad typu: "Nie jedz mięsa w piątek, przestrzegaj postu, nie podróżuj w dzień święty, nie pij alkoholu, nie używaj elektryczności w dzień swięty, nie jedz wieprzowiny, nieposłuszeństwo dziecka karaj jego śmiercia przez ukamieniowanie, nie masturbuj się," - wymieniłem kilka tych zasad z różnych religi.

Zatem mamy nauczać że np: jedzenie określonych produktów jest niemoralne? A może mamy własny rozum by to stwierdzić?

Głupie gadanie typu "Biblia to bardzo mądra książeczka. Uczy jak być dobrym. Moi rodzice i ksiądz mi tak powiedzieli i ja się z tym bardzo zgadzam. " jest żałosne i śmieszne.

Biblia zawierała spis dawnych obyczajów i praw. Ludzie którzy widzą niesamowity sens w tym są leciutko...skretyniali. Wierzą tylko dlatego że mama/tata/babcia/wujek/koleżanki wierzą - a skoro wszyscy wierzą i mówią że to dobre to musi to być prawda.

Czemu jesteś katoliczką a nie np: muzułmanką? A no tak! Bo mama tata są katolikami i powiedzieli ci że to najlepsza religia. Bo w szkole tak powiedzieli. Bo kolezanki tez są katoliczkami. BINGO!

użytkownik usunięty
marnex

Nie przeczę. zostałam wychowana w wierze katolickiej, ale nie znaczy to, że nie zgłębiam zasad innych religii. Wiara to coś ważnego w życiu człowieka i jej wyznawania lub nie wyznawanie powinno być świadomym wyborem. Nie oznacza to, że rodzice nie mają Ci religii przybliżyć i zapoznać z jej zasadami. A jeśli dla ciebie religia to tylko niejedzenie mięsa w piątek to masz bardzo ubogie pojęcie na jej temat. Nigdy nie byłeś prawdziwie wierzącym człowiekiem, który szukał odpowiedzi na pytanie "Czy Bóg istnieje?" "Co jest dobre?" więc nie zrozumiesz co to znaczy prawdziwie wierzyć. Proszę więc byś się na ten temat nie wypowiadał, ani tym bardziej nie snuł spekulacji na temat powodów mojej wiary. Bo na pewno nie jest to zasługa moich koleżanek i takimi tekstami budzisz we mnie smutek i inne nieprzyjemne uczucia. Nie znasz mnie więc proszę nie wypowiadaj się na temat mojego życia i to jeszcze z takim przekonaniem.

Co jest dobre? A czym jest dobro? Dla mnie to tylko wytwór ludzkiej społeczności która uważa pewne czyny za akceptowalne społecznie (dobro) albo tępione społecznie (zło) - wszystko to wytwór społeczności. Nie ma czegoś takiego jak dobro w świecie naturalnym. Nie istnieje też coś takiego jak zło. Czy istnieje Bóg? Chciałbym żeby istnieć bo wkurza mnie ten pieprzony chaos w którym znaczenie mają jedynie prawa fizyki i materia która istnieje tylko by istnieć. Życie nie jest wspaniałe stworzone dla ludzi. Jesteśmy tylko jak pasożyty które wykorzystują sprzyjające warunki by istnieć (ale nie wiadomo po co). To my istniejemy dla świata a nie świat dla nas. I mamy takie samo znaczenie jak jakiś atom w twoim pokoju

marnex

"Brednią jest gadanie że moralność pochodzi od religii i ateiści są mniej moralni niż ludzie religijni." Kto tak twierdzi? Po co zmieniasz temat?
Masz rację w pierwszym zdaniu. Ale resztę kopiujesz z jakiejś książki, bez wyjaśnienia jakiejś logiki w tym co piszesz.
Poza tym po co te trzy wykrzykniki? Radzę dużo czytać.

ocenił(a) film na 9
Marnexx

Założenia na pewno były dobre. Wykonanie... Gorzej. Nawet za przewinienia stawanie na palcach chłopaka, kazanie mu stać przez całą noc na taborecie raczej odpowiednie nie było. Poza tym: numery? Scena, gdy nowi muszą nadzy przejść koło przyszłych kolegów? Praca nie zawsze miała sens (przenoszenie kamieni), a wtedy może wywołać jedynie bunt i sprzeciw.
Praca była ciężka, jakieś ochłapy jako wyżywienie. A pieniądze przeznaczone na poprawę warunków życia chłopaków zgarniał kierownik. Zauważyliście jak zmieniła się stołówka, gdy przyjechała Komisja? Lepsze jedzenie, jakaś taka mniej ponura atmosfera. Olav i inni, którzy siedzieli na wyspie po kilka lat dostali na tę okazje nowe koszule. Albo gdy w czasie buntu chłopcy dostali się do kuchni- jak rzucili się na jedzenie, ile tam tego wszystkiego było pochowane, chyba nawet czekolada.
Najgorszy był oczywiście pedofil i to, jak postąpił naczelnik. Rozumiem w pełni bunt Olava, Erlinga i tego trzeciego. Szczególnie Olav, który na początku widział sens całego tego systemu, wierzył w kierownika, poczuł się szczególnie zdradzony. Był wściekły, gdy kierownik skłamał, ale gdy zobaczył tamtego przełożonego z powrotem na wyspie, coś w nim pękło. On miał prawo się zbuntować, reszta się tylko podłączyła. Trochę dlatego, że wyczuli okazję, aby oddać przełożonym, trochę dlatego, że system raczej ich nie zresocjalizował...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones