Słyszałem/przeczytałem kiedyś, że jeśli sama uwierzysz w plotkę/kłamstwo, którą rozpowszechniłaś to staje się ona prawdą. I wydaje mi się, że właśnie tym sugerowali się bohaterzy filmu - nie udawajmy tych co zabiliśmy tylko bądźmy nimi. Też po części mógł to być zabieg, aby zmylić widza. Szukając w googlach mógł też sprawdzać czy czasem to właśnie ich nie zidentyfikowano.

PS. Fajny komentarz.

Pozdrawiam

Ale i tak dla mnie byli oboje chorzy psychicznie, udających ciotowatą parę a później samych morderców ale i taki se film. Najlepsze w takich filmach są nagłe zwroty akcji, wprowadzenie oglądającego w błąd w zastanowienie się ale i nakłonienie do wkręcenia się w ten film, że podejrzewamy kogoś o jakąś zbornie albo coś innego a i tak na końcu filmu okazuje się, że tego co podejrzewaliśmy okazuje się dobrą postacią a tych których nie podejrzewaliśmy okazali się mordercami.

I ta żona też miala schizofremie? Wez nie zartuj, w filmie tego nie przemysleli

to jak niby wytlumaczyc jej zachowanie ? zachowywala sie jak jej maz.

Tu nie chodziło o rozdwojenie jaźni. Para zabijając kogoś stawała się nimi. Tak jakby kradli ich osobowości i życie. Wnioskując z filmów ślubnych jaka była prawdziwa młoda para - takich udawali. (swoją drogą chorzy psychicznie byli ;)).

UWAGA! SPOILER


Scena w której mówi "Ty pomogłaś mi stworzyć koncepcję nieśmiertelności. Jesteś wybranką, która pomoże mi wieść setki innych żywotów" świadczy chyba o wszystkim. Wykorzystał ją, omotał. Za późno się poszła po rozum, ale dotarła tam.

W jednej z ostatnich scen był pokazany jako naćpany wiec może to wina tych narkotyków. Jeśli byliby chorzy psychicznie to nie potrafiliby się zachowywać normalnie jako inna para. Wydaje mi się ze oni zabijali pod wpływem dlatego Milla nie chciała trawy od tej dziewczyny.

Nie, nie, nie! Już tłumaczę. Po pierwsze wydaje mi się, że nigdy nie miałeś/aś doczynienia z narkotykami, bo nie wiesz za bardzo jak działają. Palona metamfetamina nie powoduje schizofrenii. Po prostu zazwyczaj ludzie o słabej psychice wpadają w uzależnienia i doszukują się uciech w narkotykach i alkoholu. Dlatego też głównie Cliff palił te narkotyki, natomiast Cydney już tak nie ciągnęło do tego. Druga rzecz: to ON był dominujący w tej znajomości. Dominował nad nią. Ona szukała akceptacji i znalazła ją w tym po pier dolo nym człowieku, który rzeczywiście był psychiczny. Ona nie była chora, on owszem. Jak sama stwierdziła, ona potrzebuje akceptacji, a on poczucia izolacji. Dlatego też udawał kogoś, kim nie jest. Czuł się paskudnie że swoim prawdziwym "ja". Nie wiem dlaczego, może był molestowany? Bity? Znęcano się nad nim? Uj wie. Udowodnione jest też, że zazwyczaj to panowie padają ofiarami chorób prychicznych, a kobiety ulegają takim "psycholom", bo szukają właśnie AKCEPTACJI. Takich przykładów mamy wokół siebie mnóstwo. Rozejrzyjcie się tylko. ONA wydaje się Wam "dobrą" osobą, a z nim coś jest nie tak...