Też mam z tym problem. Dzisiaj skończyłam po raz drugi książkę, film tez już nie wiem ile razy widziałam i właśnie sprawa roli ich zawodu uderza mnie w tym wszystkim najbardziej. Nie wiem, czy to zatajanie prawdy, oszukiwanie samych siebie...W sumie to były czasy, kiedy kobiety nie miały jeszcze uprzywilejowanej pozycji, w dodatku Japonia - dziewczynki wychowywane w okiya bez czułości, duża dyscyplina, może to powodowało, że gdy miały się oddać nie uważały tego za znieważenie tylko za przejaw uczuć...Nie wiem co o tym mysleć.

Nie chodzi mi o to jak swoja pracę odbierały gejsze, bo to inna sprawa. Chodzi mi o to że od zawsze mówiło się, że one nie są prostytutkami, a książka i film zaprzeczają temu.

głównie chodzi chyba o to, że nie dawały byle komu i oczywiście za ceną 10 razy większą niż zwykła prostytutka. No, a w sumie jak już miały swojego danna to tylko z nim sypiały, a nie z wieloma facetami, najwyraźniej w dawnej Japonii takie postępowanie nie było uważana za prostytucje.

Dokładnie, ja też mam z tym problem i nie umiem tego pojąć. Mizuage jest straszne. Zgadzam się z przedmówczynią, raczej chodziło o to, że nie dawały byle komu bo miały swojego danna, no i tego, który je rozdziewiczał :/

Wlaśnie, co do danna - też się zgodzę.
Wspolczesne gejsze np. za dosyć spore kwoty do tej pory nie odmowią.

Posłuchajcie: po pierwsze nie jest to film oparty na całkowitych faktach, wiele rzeczy jest niedociągniętych zatem.
Poza tym sytuacja, w której gejsze zaczęły się (jk to ie okresla) sprzedawac, nastąpiła po okresie wojennym, kiedy to (w filmie tez zostało to podkreslone) kazda dziewczyna z ulicy pieknie przyodziana, "pobielona" i ufryzowana, mogła stać się gejszą. Zauważcie, że wiele bogatych mężczyzn straciło swoje firmy, majątki. Ich miejsce zajęli żołnierze, którzy nie potrzebowali towarzystwa delikatnych, paplających gejsz lecz towarzystwa w wersji hard, że tak powiem.
Prawdziwe gejsze nie były prostytutkami, obowiązywał je pewnego rodzaju kodeks i bezwzględne jego przestrzeganie.