Prezes nigdy nie będzie do końca jej. Stał się jej dannem, kochankiem, sponsorem. Ale ma swoją żonę i dzieci.
Specjalnie ucięto historię dokładnie w tym momencie, by pozostawić wrażenie szczęśliwego zakończenia. I dla mnie takim ono pozostanie.
Również uważam, że koniec można uznać za szczęśliwy. Prezes jest jej :) wiadomo, że gejsza nie zostanie żoną swojego danna. Nigdzie nie jest mówione, że Prezes kocha bardziej swoją żonę niż Sayuri.
Gdzie było powiedziane, że Prezes ma żonę? Widziałam film 3 razy i nie przypominam sobie.
Kiedy spotkali się pierwszy raz na moście to jak kupił jej lody to powiedział,że jego dzieci czekają na to każdej wiosny czyli wiadomo,że ma żonę i dzieci.
Akurat to, ze ma dzieci nie znacza, że ma żonę - mógł być wdowcem :). Mnie właśnie podobało się to, ze w filmie nie poakzano iż Preze był żónaty. W ksiązce jest to wyraźnie wyjaśnione, wraz z objasnieniami dotyczącymi relacji gejszy i jej danna.
Nie zauważyłam żeby w trakcie całego filmu Sayuri wspomniała, że chce mieć dzieci. Przede wszystkim chciała być z Prezesem i udało jej się to osiągnąć. Proszę, niech nikt nie mówi mi, że to oczywista oczywistość, że kobieta chce mieć dzieci z człowiekiem, którego kocha, bo tak nie jest.
Przed licytacją Prezes rozmawia z Sayuri, a z tej rozmowy wynika, że nie należy na nic czekać i można cieszyć się tylko chwilą i za nią podążać. Zakończenie przeczy temu "morałowi", bo wytrwałość i determinacja obojga okazuje się mieć sens i zostaje nagrodzona. Zresztą przypominam, że w powieści główna bohaterka doczekała się z nim syna.
Tak można zinterpretować Twoją wypowiedź. "Ale ma swoją żonę i dzieci" - szczególnie użycie słówka "swoją".
Jak ktoś zauwazył, Prezes wspomniał, że ma dzieci. Ale nie o żonie. Nie wiem, jak było w książce, ale to może oznaczać, że np był wdowcem? Więc wcale Sayuri nie dążyła do roli kochanki, a partnerki Prezesa
Może zapytam tak: czemu fakt, że nie została żoną miałby oznaczać smutne zakończenie?
Mysle, ze głownie dlateo, iż bycie kochanką nie jest fajne (raz) jak również zdradzanie żony nie zasługuje na brawa (dwa) ;). Ale tutaj raczej chodziło o coś innego, bo Prezes filmowy nie był wyraźni eprzedstawiony jako żonaty i widzowie zapewne głównie interpretowali koniec jako bycie razem. W ksiązce z kolei Sayuri chodziło o to, by Prezes nie był jej kochankiem, ale danna, czyli rodzajem opiekuno-sponsora. :) Dla Japonki nie było to nieszcześliwe zakończenie, bo ona widzi to inaczej. DLa mnie byłoby to zakończenie niezbyt zadowalające.