Pewnie mozna dyskutowac ale pomyslalem sobie ze najbardziej walnieta w tej historii jest nie jej matka, nie Monroe - ale ta cala Minnie ktora w sumie nic innego nie robi tylko nachalnie i obsesyjnie mysli tylko o bzykaniu i wszystkich jego elementach, nawet gdy zajmuje sie tym swoim rysowaniem. Te 2 pierwsze postacie przynajmniej zajmuja sie czyms wiecej jeszcze.