Richard Donner na samym początku swej kariery tworzy wręcz paradokumentalne dzieło opowiadające o tym jak Amerykańskie Siły Powietrzne testują i wprowadzają w życie projekt amerykańskiego samolotu doświadczalnego który umożliwi również loty poza atmosferę. Tym samym powstał film, który zainteresuje pasjonatów lotnictwa. I tylko ich.
Całość to zlepek dialogów pełnych fachowej terminologi, scen lotu ukazanych w dokumentalny sposób, oraz zebrań dotyczących nowych projektów. Zwykły widz najpewniej zrozumie mniej więcej o co w tym chodzi, ale wątpię żeby go to zainteresowało. Jako dodatek mamy pseudosocjologiczne dysputy na temat psychiki pilotów, oraz melodramatyczne wstawki z ich życia rodzinnego. Na końcu jednak liczy się i tak nauka, honor oraz ojczyzna, aż dziw że zabrakło flagi Amerykańskiej. Doceniam, iż twórcy zadbali o szczegóły techniczne, miło iż zdjęcia lotnicze są tu wykonane fachowo, nie narzekam też na muzykę. Ale reżyserowi zwyczajnie nie udało się przemycić emocji do tego dzieła i powstało po prostu suche oraz monotonne streszczenie historii, z naiwnym dodatkiem obyczajowym. Miłośnicy Charlesa Bronsona również się zawiodą- mało go w tym filmie, mimo iż nazwisko występuje na drugim miejscu w czołówce.