Gdyby nie Ian McKellen, który perfekcyjnie odegrał rolę Magneto(no i Jackman jako Wolverine) to pewnie dałbym z 2/10. Zdecydowanie najgorsza część.
To fakt, total syf. Tylko z racji, że wyrosłem na komiksach dałem mu 3. "Normalnie" dałbym 1kę.
Denerwuje mnie to, że ludzie piszą ''żałosny, głupi, najgorszy film''... może powinniście dopisywać ''moim zdaniem'', co? Nie dla wszystkich dany film jest głupi. :)
Nie no... faktycznie 3 część jest najsłabsza, ale da radę obejrzeć i znaleźć jakieś fajne elementy. Według mnie najlepsza była 2ka bo miała najwięcej komiksowych elementów.
// Przepraszam... XO: Wolverine był znacznie gorszy xD zapomniałem...
Mi się podobała najbardziej moce były najfajniej pokazane magneto sam w sobie 10/10 a Jean Grey/Phoenix po prostu wymiatała niezła potęga powinna rozwalić tego śmiesznego Wolverine no ale trudno, tak czy inaczej najbardziej mi się podobała ta część szczególnie Magneto.
Dla mnie to też najsłabsza część. Efekty rzeczywiście najfajniejsze ale moim zdaniem nie powinni uśmiercać tylu bohaterów.
Syfem były komiksy i te podróże w czasie,potem nikt nie widział czy to przeszłość czy przyszłość a może teraźniejszość,dzięki Bogu że film się różni od komiksu
A dla mnie część średnia,zła nie była
Bardzo podobała mi się muzyka z tej części,ta część była wzruszająca
Z tego co wiem to profesorek żyję,co widać po napisach,ponieważ przeniósł swój umysł do tego gościa w szpitalu..o którym na lekcji ględził a ten koleś to jego brat bliźniak,oczywiście w filmie
w komiksach z tego co wiem to nie było..
A Scott też może żyje?
Może Jean gdzieś go ukryła?
Nie jest do końca wyjaśnione,a Jean może powstać niczym feniks z popiołów :)
Tak więc mogą żyć wszyscy .
Ja tam jestem fanem Wolverine'a i X-Menów według mnie najbardziej podobała się część X-Men Geneza: Wolverine i musze przyznać że ta część z wszystkich 5 jest najgorsza ale i tak zaje*ista
Najsłabsza część.
Tak jakby Famke Jansen nie chciała grac w III części - więc zabili ją w drugiej, po czym zmieniła zdanie i właściwie tu asystuje.
Niewiele mówi, a jej postać jest naciągana niczym żabia flegma.
Fanem takich filmów nie jestem i słabo się na nich znam. Ale pozwolę się nie zgodzić z przedmówcami. O ile X-Men 2 nie przypadł mi do gustu to trójka podobała mi się najbardziej. Zgodnie z tym co wcześniej pisałem może to być kwestia nastawienia w danym dniu. Ale ku mojemu zdziwieniu akcja wciągnęła mnie na tyle, że nie ziewałem.
7/10
Mam dokładnie tak samo - o ile w dwójce była masa błędów logicznych (jakaś ich ilość w tego typu filmach nie dziwi, ale tam było ich zdecydowanie zbyt wiele, choć już konkretów nie pamiętam ;)), a scena finałowej konfrontacji została przeładowana planami i postaciami, o tyle trójkę oglądało mi się o wiele lepiej - bardziej przekonywały mnie motywacje bohaterów, wyjściowy pomysł z lekiem uważam za niezwykle interesujący, i choć z efektami przegięli, czuję się usatysfakcjonowany.
Cieszę się, że nie jestem odosobniony. Zwłaszcza, że należysz do użytkowników, z których opinią się liczę:).