najlepszy jaki im wyszedł o X-Men. zwłaszcza widać klasę tego filmu w porównaniu z solowym Wolverinem - tutaj w jednej scenie Singer ciekawiej i lepiej pokazał przeszłość Logana, niż cały tamten gniot. szkoda, że potem zamiast trójki wolał zrobić Supermana i w ten sposób zamiast jednego porządnego filmu dostaliśmy dwa gówniane.